Potworkowo-tymczasy w miodowym DT-szukamy domków :)

kciuki są

Femka pisze:kciuki są

podwójne

trzymanie kciuków pomogło? :oops:

Tak !!!! Bardzo dziekuje

Bruce znalazl domek :dance:

Wyglada na fajny, a nawet bardzo, ale nic wiecej nie napisze zeby nie zapeszyc :wink:

Czikita w pewnym sensie tez znalazla - moj

wyadoptowalam Bruca niejako "za plecami rodziny", ktora byla akturat nieobecna... i nie da sie opisac awantury, ktora potem nastapila - po roznego rodzaju oskarzeniach i dasach dostalam ultimatum: albo Czikita u nas zostaje albo koniec tymczasowania, bo to takze dom mojego TZ i on chyba tez ma cos do powiedzenia...

Macie podobne doswiadczenia?

Aktualnie mam 2 bialo-bure kociaki, 1 czarnego (sami faceci) i anty-miziaka Muti do adopcji... oraz 6 dzikusow, w tym dwa chore - jeszcze nie wiem co z tego stadka bede oswajac...

Miodalik pisze:Tak !!!! Bardzo dziekuje Bruce znalazl domek Wyglada na fajny, a nawet bardzo, ale nic wiecej nie napisze zeby nie zapeszyc
Czikita w pewnym sensie tez znalazla - moj wyadoptowalam Bruca niejako "za plecami rodziny", ktora byla akturat nieobecna... i nie da sie opisac awantury, ktora potem nastapila - po roznego rodzaju oskarzeniach i dasach dostalam ultimatum: albo Czikita u nas zostaje albo koniec tymczasowania, bo to takze dom mojego TZ i on chyba tez ma cos do powiedzenia...

Macie podobne doswiadczenia?

Aktualnie mam 2 bialo-bure kociaki, 1 czarnego (sami faceci) i anty-miziaka Muti do adopcji... oraz 6 dzikusow, w tym dwa chore - jeszcze nie wiem co z tego stadka bede oswajac...

No to bardzo się cieszę :ok:

Co do TŻ to tylko pozazdrościć takiego :ok:

Mój też jest kochany ( w końcu mam 3 własne futerka) ale niestety ledwie się zgadza od czasu do czasu na jakiś krótki tymczas i najlepiej w garażu w klatce albo w łazience :cry:

Ktos chyba pisal, ze z tymczasami to jest wesolo?
Bywa wesolo a bywa i strasznie... Jak juz pisalam mam na tymczasie 6 kotow z Dworca Kaliskiego - od dwoch dni jeden z kocurow mnie ATAKUJE

Za kazdym razem kiedy chce zmienic zwirek w kuwecie albo zabrac pusta miske czy wlozyc pelna - kocur (dorosly) skacze na mnie i lapuje... Ostatnio podrapal mnie do krwi... mam wrazenie - choc moze to tylko wrazenie - ze z dnia na dzien staje sie agresywniejszy... Dziala tak na niego klatka? Jest na cos chory? Przez pierwszedwa dni byl bardzo osowialy, zaczelam nawet myslec ze ma depresje... Nawet nie mam jak go zabrac do veta - sama go nie przeloze z klatki do transportera, a mojego TZ nie ma... Co robic? Ja sie juz boje tego kota :oops:

Hmmm
Ja miałam takiego rocznego czarnuszka Ambisia (Ambi-Pur, tak na mnie prychał) z połamaną miednicą. Faktycznie z dnia na dzień czuł się pewniej :wink:

Pozwalał w klatce sprzątać, potem rozwalał się brzuchem do góry i ostrzegawczo syczał, a w razie czego walił łapą. Po zrośnięciu miednicy wypuściłam..

A serio - po kastracji nie trzeba długo trzymać, kilka dni wystarczy, można go wypuścić - chyba że nie ma gdzie...
Do oporządzania kotka zakładałabym stare skórzane rękawiczki, zawsze trochę bezpieczniej.
A do kontenerka nie musisz przekładać, wstaw otwarty do klatki, sam wejdzie - potem tylko sprytnie zamknąć trzeba.

Nie mam gdzie go wypuscic

Mial byc u mnie gora 3 dni... On ma isc do szpitala do Joli - ale tam budka dla kotow jest jeszcze nie gotowa, no i ja moge jechac z kotami po pracy, a wtedy Joli juz nie ma

musze przezyc jeszcze dwa-trzy dni...

On mnie podrapal PRZEZ REKAWICZKI