UMIERAŁAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE .. BALBINKA MA KOCHANY DS !

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 24, 2009 9:51 Re: UMIERAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE W KAŁUŻY......

Wiem, niestety różnie z tym bywa. To jest właśnie wada forów - jedyne, co widzi osoba postronna to pisemne wypowiedzi osób zaangażowanych w adopcję. Dlatego ja staram się wczytywać tylko w treść, bo każdy człowiek ma inny sposób wyrażania swoich myśli.
Masz rację, pani Andżelika jest wielka w tym co robi i jestem pewna, że chce dla kotów jak najlepszego domu.
Ja - szczerze mówiąc - mam nadzieję, że domek Balbinki okaże się dobrym domkiem, bo dla Balbinki byłoby najlepiej, żeby dom stały znalazł się jak najszybciej. Trzymam kciuki.
Ostatnio edytowano Czw wrz 24, 2009 9:53 przez Bryska4, łącznie edytowano 1 raz

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Czw wrz 24, 2009 9:52 Re: UMIERAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE W KAŁUŻY......

I jeszcze jedno może gdyby ta pani trochę cieplej sie wypowiadała a właśnie mniej rzeczowo to nie byłoby tak nieprzyjemnie jak jest w tej chwili.

szirra

 
Posty: 2625
Od: Pt sie 17, 2007 22:15
Lokalizacja: Tychy

Post » Czw wrz 24, 2009 9:55 Re: UMIERAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE W KAŁUŻY......

Niestety ja także muszę coś na ten temat odpowiedzieć. Powiedziała mi Pani dwie rzeczy , które mnie po prostu zmroziły. Miałam tego nie pisać , aby nie podgrzewać atmosfery. Kiedy rozmawiałyśmy o zmianie karmienia Balbinki usłyszałam takie słowa " żaden kot , zwłaszcza taki mały nie będzie rządził czym mam go karmić".Podkreślała to Pani kilkakrotnie . Podczas wczorajszej już rozmowy powiedziałam Pani o moich złych odczuciach po tym stwierdzeniu . Powiedziałam Pani także ,że ja np. gotuję wywar na zupę na kurczaku / porcji rosołowej/ bez przypraw i mięso daję kociakom , które akurat to lubią. Wtedy ponownie zaskoczyła mnie Pani niemile swoją odpowiedzią - " Czy Pani mnie rozumie , że ja mam swoje zasady i nie będę ich zmieniała? "
Zarzucanie mi, że liczę się ze zdaniem innych osób, które pomagały zarówno Balbince jak i mnie to trochę niepoważne . Cenię sobie pomoc innych. Nigdy żaden kot u mnie czy to mój własny czy na DT nie był karmiony kiełbaskami , kaszankami itp. Powiedziałam tylko ,że kiedy Balbinka w czasie choroby nic nie chciała jeść a posmakował jej kawałek szyneczki z mojej kanapki to byłam szczęśliwa ,że coś się ruszyło z jej apetytem. U mnie kotka jadła tylko wołowinę , gotowanego kurczaka bez przypraw oraz pasztecik z drobiu z Gourmeta. I kto tu mówi o wędlinach . Sama Pani dała jej parówę , byleby udowodnić mi ,że kotka w pierwszy dzień nic nie jadła.Pisze Pani także ,że Balbinka dostaje raz dziennie wołowinę i 2x suche , ale jak do tego doszło? Zaproponowałam Pani zakup mięsa aby stwierdzić czy kotka chociaż to zje. Owszem odpowiedziała mi Pani ,że to zrobiła , ale zostałam z góry uprzedzona , że "Pani nie ma zamiaru wyróżniać kotki ". Dlaczego mam więc wierzyć teraz ,że kotka dostaje i będzie dostawała wołowinę , skoro to złamanie Pani zasad ? A widać ,że zasady ma Pani żelazne , więc nie do złamania zwłaszcza przez tak maleńkiego kota. W związku z tym nie zamierzam także więcej się tłumaczyć ,że kotka do nas wróci i z jakiego powodu. Tych powodów wystarczy.Może także dziwić niektórych , dlaczego mając swój ogród kotki od czasu do czasu wychodzą na spacer na szeleczkach. W bloku to rozumiem.
Jestem osobą , która nie prowadzi rozmów inaczej a inaczej je przedstawia. Pani pisze to co chce i co uważa, a ja starałam się Pani wszystkich stwierdzeń nie powtarzać na forum i może zrobiłam błąd. Aż do dzisiaj/ zresztą nie wszystkie/.
ObrazekObrazek
Obrazek

andzelika1952

 
Posty: 2928
Od: Śro wrz 03, 2008 16:39
Lokalizacja: Radomsko

Post » Czw wrz 24, 2009 9:57 Re: UMIERAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE W KAŁUŻY......

Wiesz Bryska4 ja też chciałam adoptować kotka ale zaznaczyłam , ze mój dom jest wychodzącym domkiem . Bo jak sie mieszka w domu jednorodzinnym to nie sposób utrzymać kotka w domu . I delikatnie mi właściwie odmówiono . Nie miałam pretensji , ja rozumiem opiekunki bo one tak się poświęcają . i jestem dla nich pełna podziwu.

szirra

 
Posty: 2625
Od: Pt sie 17, 2007 22:15
Lokalizacja: Tychy

Post » Czw wrz 24, 2009 10:01 Re: UMIERAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE W KAŁUŻY......

Wiem, i bardzo dobrze, że potencjalne domy są sprawdzane. Każdy opiekun czuje się przecież odpowiedzialny za kota, którego "wyadoptowuje".
W opisanej sytuacji chyba najlepszym wyjściem będzie powrót Balbinki do domu, każdy kot to indywidualne zwierzę, nie bardzo sprawdza się stosowanie uniwersalnych zasad, zwłaszcza, gdy zwierzęta różnią się wiekiem i stanem zdrowia...

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Czw wrz 24, 2009 10:04 Re: UMIERAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE W KAŁUŻY......

I tu zgadzam się z Toba zupełnie. Mialam dwa koty i kazdy miał inne preferencje co do jedzenia . Tak jak ludzie i karmiłam je tym czym lubiły. Mąż czasami mówił ,że może jemu bym tak dogadzała jak kociakom. Ale starałam sie,ze to było zdrowe jedzonko .

szirra

 
Posty: 2625
Od: Pt sie 17, 2007 22:15
Lokalizacja: Tychy

Post » Czw wrz 24, 2009 10:12 Re: UMIERAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE W KAŁUŻY......

Kot to nie pies. Kot jest indywidualistą. Żadem pies nie zagłodzi się na śmierć, a kot tak. Dlatego trzeba się zastanowić jakie zwierzę chce się mieć i jakie odpowiada naszemu stylowi życia. Każdy ma prawo żyć jak chce i mieć stosunek do zwierząt jaki chce. Chodzi o to by być szczerym co do swoich "preferencji". Uwielbiam wszystkie zwierzęta ale nie umiałabym tak pokochać psa jak ubóstwiam koty. I gdyby ktoś chciał mi oddać pod opiekę psa a miałabym na to warunki to zgodziłabym się ale oddający byłby uprzedzony o tym że najprawdopodobniej moje serce nie zabiłoby do tego psa aż tak mocno. I to jest szczere bo wtedy opiekun może stwierdzić - na jakiś czas z braku innej opcji oddaję Ci pod opieke psa ale szukam dla niego nowego opiekuna pasjonata. I ja jestem szczęśliwa bo kochając zwierzeta wiem że ten pies poza opieką którą miałby u mnie miałby też oddane do końca serce pasjonata - psiarza, ktoremu ja mu w tej chwili dac nie umiem (może kiedyś zostane psiarą - nie wiem).
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 24, 2009 11:20 Re: UMIERAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE W KAŁUŻY......

Może podchodzimy czasem bardziej emocjonalnie i dlatego trzeba niekiedy wyciszyć.Kochana pies też potrafi być charakterny moja bokserka karmy z puszki nie weżmie co majwyżej miche wywali .A koty na chwile obecna 7 sztuk jeden je tylko suchego royala puchy be ,pozostałe mniej grymaszą wołowinka surowa może być tylko Mania jej nie ruszy .Są kocie gusty i guściki.Może pani nie miała nic złego na myśli mówiąc że kot nie bedzie nia rządził .Ja to swoim kociastym powtarzan non stop a potem pędzę dać to co lubia co by dupeczki czasem nie schudły.Każdy kot czy pies jest indywidualnością jak człowiek ma swoje smaki i przyzwyczajenianie możemy mówić bo kazdy kot to je ,lubi.mam wrażenie że skoro ktos decyduje się na zwierze nie zrobi mu krzywdy.Dobra jestem głupia optymistką ale komus musimy uwierzyć.

msb259

 
Posty: 380
Od: Pon lut 09, 2009 8:03

Post » Czw wrz 24, 2009 16:52 Re: UMIERAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE W KAŁUŻY......

Gem pisze:
andzelika1952 pisze:Jestem po kolejnej rozmowie z Panią od Balbinki. Dostałam zapewnienie ,że kotka będzie dostawała na śniadanie i kolację porcję suchej karmy , a na obiad surowe mięso. Są to jednak tylko słowa , ja tego nie będę widziała. Druga rzecz która dosłownie mnie zmroziła to słowa " żaden kot nie będzie rządził co będzie jadł , zwłaszcza taki mały" . naprawdę nie jestem jakimś oszołomem , który wymaga od ludzi na rzecz zwierząt bóg wie czego.Co Wy byście zrobili na moim miejscu , jaką podjęlibyście decyzję? Pani czeka na moją decyzję , więc siedzę i patrzę na numer telefonu i .......

Zabrałbym kota. I to chyba wczoraj.
zdecydowanie podpisuje sie pod tym obiema rekami i nogami! :evil:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Czw wrz 24, 2009 16:53 Re: UMIERAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE W KAŁUŻY......

Balbinka jest już w domu.
ObrazekObrazek
Obrazek

andzelika1952

 
Posty: 2928
Od: Śro wrz 03, 2008 16:39
Lokalizacja: Radomsko

Post » Czw wrz 24, 2009 16:55 Re: UMIERAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE W KAŁUŻY......

szirra pisze: Balbinka potrzebuje MIŁOŚCI a nie tresury.
przez wieeeeeeeeeeeeeelllllllllllllllllllllkieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeM

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Czw wrz 24, 2009 17:00 Re: UMIERAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE W KAŁUŻY......

podeslijcie mi kod do banerku sloneczka, bo sie nie doszukam chyba :oops:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Czw wrz 24, 2009 17:43 Re: UMIERAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE W KAŁUŻY......

kochana kicia, jeszcze sie znajdzie TEN domek, opiekuńczy i kochający przede wszystkim.
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw wrz 24, 2009 19:01 Re: UMIERAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE W KAŁUŻY......

mumka27 pisze:kochana kicia, jeszcze sie znajdzie TEN domek, opiekuńczy i kochający przede wszystkim.

O, właśnie. Przestańmy rozważać poprzedni domek, a skupmy się na nowym. Tym bardziej, że nie wiemy wszystkiego. Z tego, co przeczytaliśmy na forum, wydaje się, że decyzja o zabraniu Balbinki była słuszna. Jednak to tylko forum i pełnych informacji nie mamy.

Balbinko, domku szukamy na pierwszej stronie :ok:

PS A może zmiana tytułu? Chociaż na UMIERAŁAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE W KAŁUŻY :?:
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw wrz 24, 2009 20:33 Re: UMIERAŁAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE W KAŁUŻY......

Już zmieniłam tytuł wątku Balbinki.
ObrazekObrazek
Obrazek

andzelika1952

 
Posty: 2928
Od: Śro wrz 03, 2008 16:39
Lokalizacja: Radomsko

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 50 gości