» Czw wrz 24, 2009 9:55
Re: UMIERAM, BO DZIECI KĄPAŁY MNIE W KAŁUŻY......
Niestety ja także muszę coś na ten temat odpowiedzieć. Powiedziała mi Pani dwie rzeczy , które mnie po prostu zmroziły. Miałam tego nie pisać , aby nie podgrzewać atmosfery. Kiedy rozmawiałyśmy o zmianie karmienia Balbinki usłyszałam takie słowa " żaden kot , zwłaszcza taki mały nie będzie rządził czym mam go karmić".Podkreślała to Pani kilkakrotnie . Podczas wczorajszej już rozmowy powiedziałam Pani o moich złych odczuciach po tym stwierdzeniu . Powiedziałam Pani także ,że ja np. gotuję wywar na zupę na kurczaku / porcji rosołowej/ bez przypraw i mięso daję kociakom , które akurat to lubią. Wtedy ponownie zaskoczyła mnie Pani niemile swoją odpowiedzią - " Czy Pani mnie rozumie , że ja mam swoje zasady i nie będę ich zmieniała? "
Zarzucanie mi, że liczę się ze zdaniem innych osób, które pomagały zarówno Balbince jak i mnie to trochę niepoważne . Cenię sobie pomoc innych. Nigdy żaden kot u mnie czy to mój własny czy na DT nie był karmiony kiełbaskami , kaszankami itp. Powiedziałam tylko ,że kiedy Balbinka w czasie choroby nic nie chciała jeść a posmakował jej kawałek szyneczki z mojej kanapki to byłam szczęśliwa ,że coś się ruszyło z jej apetytem. U mnie kotka jadła tylko wołowinę , gotowanego kurczaka bez przypraw oraz pasztecik z drobiu z Gourmeta. I kto tu mówi o wędlinach . Sama Pani dała jej parówę , byleby udowodnić mi ,że kotka w pierwszy dzień nic nie jadła.Pisze Pani także ,że Balbinka dostaje raz dziennie wołowinę i 2x suche , ale jak do tego doszło? Zaproponowałam Pani zakup mięsa aby stwierdzić czy kotka chociaż to zje. Owszem odpowiedziała mi Pani ,że to zrobiła , ale zostałam z góry uprzedzona , że "Pani nie ma zamiaru wyróżniać kotki ". Dlaczego mam więc wierzyć teraz ,że kotka dostaje i będzie dostawała wołowinę , skoro to złamanie Pani zasad ? A widać ,że zasady ma Pani żelazne , więc nie do złamania zwłaszcza przez tak maleńkiego kota. W związku z tym nie zamierzam także więcej się tłumaczyć ,że kotka do nas wróci i z jakiego powodu. Tych powodów wystarczy.Może także dziwić niektórych , dlaczego mając swój ogród kotki od czasu do czasu wychodzą na spacer na szeleczkach. W bloku to rozumiem.
Jestem osobą , która nie prowadzi rozmów inaczej a inaczej je przedstawia. Pani pisze to co chce i co uważa, a ja starałam się Pani wszystkich stwierdzeń nie powtarzać na forum i może zrobiłam błąd. Aż do dzisiaj/ zresztą nie wszystkie/.