Dzisiaj kociaki wsuwały przysmaki z kiełbaski i bardzo się przy tym rozmruczały. Umylam podłogę wodą z mydłem bo się lepiła Pirat mi się nie podoba, zaczął kaszleć. Idę dzisiaj do Krakvetu. Popołudniu jest Orzeł. Mam ogromną prośbę, żeby Tweety albo Lutra zadzwoniły tam i umówiły nam wizytę na godzinę. Spędził 20 dni w szpitalnej klatce i ma dość. Nie chcę żeby musiał czekać 2 godziny. Mnie nie potraktują dobrze, może was. Tak od 18:30, jeśli byłaby możliwość. Można powiedzić, że kot ma dość stawiania złych diagnoz i takie tam.
Będę na spotkaniu o ile nie pojadę z Piratem na zabieg. Nie wiem ile nam zejdzie.
Ranek wygląda bardzo chaotycznie, zatrzyki Piratowi, witamina C Piratowi, wcieranie maści Piratowi, zakrapaianie oka Piratowi. Potem zostaje jeszcze złapać Viki iwcisnąć jej tabletkę stomarzylu.
Prosze o zastępstwo w piątkowy poranek na Kocimskiej, mam okulistę i nie dam rady



Amelki już nie ma...