WAŻNE!Zanim wyjechałam dopadł mnie kolejny koci problem!!
Pewna kobieta, która mieszka w Warszawie ma działke pod Brodnicą. Na tej działce okociła się dzika kotka. Ta pani wzięła urlop, by zaopiekować się kociętami. Niestety urlop się kończy, a pani zadzwoniła do mnie dopiero w piątek wieczorem, kiedy ja już byłam na wylocie z kraju. Nic nie mogę teraz zrobić na miejscu.
Kociaki są 4. Dwa podobno maja miec domki.
Matka będzie wysterylizowana i ja mam tego dopilnować.
Pozostaje dwójka kociąt. W najbliższyy weekend kończą 8 tygodni i będą zaszczepione. Pani musi wracać do pracy!! Kotce zostawi jedzenie, ja też będe podjeżdżać w miare możliwości ja dokarmiać. Ale co z maluszkami??
Na tymczas w okolicy Brodnicy nie ma szans!
Mnie nie ma (zresztą jaką mam sytuację pewnie wiadomo)
Toruń zapchany.
Bydgoszcz wyłączona z powodu pp
Czy ktoś mógłby wziąc dwa kociaki na tymczas? Pani pokrywa szczepienia i utrzymanie!!
Trzeba pomóc takiej osobie... Proszę wymyślcie coś. Niech zadziałają czary. Błagam.