Luś zaszczepiony

Dziewczynka u weta wtulała się we mnie, w końcu dała znać, ze troszkę mnie lubi

Właśnie minął miesiąc jak Lu mieszka w Oławie, poprosiłam zatem również o zrobienie USG, w sumie tak pro forma, bez golenia futerka. U Mirki kocia była bezpieczna, bałam się że mogła jednak zaciążyć gdzieś wcześniej. Pani doktor orzekła, że na 90% ciąży brak
Jest mi okropnie smutno. Znalazł się dom idealny dla Zou. A ja już przecież postanowiłam, że Zouzik zostaje z nami

Z drugiej strony trzy koty zamykają mój dom tymczasowy. Z trzeciej strony właśnie na to się zdecydowałam - na razie koniec tymczasowania, czas odpocząć. Z czwartej strony - na terenie szkoły, w której pracuje moja mama okociła się bezdomna kotka. Jest dokarmiana, ma w miarę bezpieczny kąt. Z czterech kociaków został jeden, pozostałe zostały zabrane przez dzieci. Do domów, ale czy na pewno? Ostatni maluch już ma początek KK, kocią mamę trzeba ciachnąć. Czynną pomoc deklaruje tylko moja mama... Moimi rękami.
Owszem - pomogę, nie mam wyboru, nie umiem inaczej. Oddam Zou do domu, w którym będzie miała super. NIE CHCĘ!!