Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Frajda umarła.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie wrz 20, 2009 17:29 Re: 9-letnia kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-wsparcie finans.PLIS

Bazyliszkowa pisze:Myślę, że sam kaftan może być przyczyną, że Mela nie ma ochoty się ruszać nawet do jedzenia czy kuwety.
Mój Klakier miał po zabiegu chirurgicznym założony na chwilę kaftan i zachowywał się prawie jakby go sparaliżowało (a nie było to zaraz po zabiegu, tylko po tym, jak sobie trochę rankę rozdrapał kilka dni później, więc nie była to reakcja na ból, tylko stres).
Podejrzewam, że po zdjęciu wdzianka od razu będzie lepiej.


Też mi się taka opcja tłucze po głowie. Tyle, że nowy kaftan jest naprawdę 'w porządku'. Mela dość swobodnie w nim może się poruszać, bez problemu wskakuje na sofę, fotel czy krzesło. Nie mogę dojść o co chodzi z tym nagłym polewactwem. Tak jak dziś: Robiłam sobie śniadanie, Gacek podbiegł pożebrać. Obudzona przez niego Mela też przyleciała pod lodówkę. Nie odrywając oczu ode mnie, zadziera ogon, polewa, i nie ruszając się z miejsca dalej żebra o spady z lodówki. Jak ją co 2 godz. zaniosę do kuwety - sika tam grzecznie. Po czym idzie spać na sofę pod swój kocyk. Jak jej nie zaniosę do kuwety - to po 2-3 godz. wstaje, sika tam gdzie stanęła, przekłada sie obok na suche miejsce i śpi dalej. Nie mam pojęcia, co się nagle stało. Przecież od kilku tygodni posikiwanie już jej się nie zdarzało. A nawet, jak się jej zdarzało wcześniej, to jakoś inaczej, najczęściej gdzieś na podłodze w holu lub łazience.
Jakieś pomysły? Szkoda mi zamykać ją na noc w łazience, ale póki co nie widzę innego wyjścia. Wczoraj miałam wrażenie, że była trochę obolała, i nawet nie protestowała. Ale jak zacznie po swojemu zamknięta wrzeszczeć, to cyrk będzie niezły. I żeby znów izolowanie jej się na psychikę nie rzuciło. Sama nie wiem...

megan72

 
Posty: 3543
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Nie wrz 20, 2009 17:46 Re: 9-letnia kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-wsparcie finans.PLIS

istnieje coś takiego jak depresja kaftanikowa. Mój wet radził na chwilę zdjąć ubranko, żeby kota się psychicznie doładowała :)
:ok:

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie wrz 20, 2009 17:54 Re: 9-letnia kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-wsparcie finans.PLIS

Wiesz, trochę się boję zdejmować Meli kaftanik, bo wiem, jak u weta wygląda jej ubieranie, mam stanowczo za mało rąk. A tego, że natychmiast zacznie się wylizywać, jestem pewna. Poza tym, dziś na widok pieczonego indyka Mela świetnie biega i skacze. Po wysadzeniu w kuwecie również raźnym krokiem leci na swoją miejscówkę z kocykiem na sofie. Chciałabym, żeby to była sprawa kaftanika, bo to by oznaczało, że za tydzień - 10 dni problem zniknie...

megan72

 
Posty: 3543
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Nie wrz 20, 2009 18:05 Re: 9-letnia kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-wsparcie finans.PLIS

więc trzymajmy za to łapki :ok:

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie wrz 20, 2009 18:07 Re: 9-letnia kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-wsparcie finans.PLIS

megan72 pisze: dziś na widok pieczonego indyka Mela świetnie biega i skacze. Po wysadzeniu w kuwecie również raźnym krokiem leci na swoją miejscówkę z kocykiem na sofie. Chciałabym, żeby to była sprawa kaftanika, bo to by oznaczało, że za tydzień - 10 dni problem zniknie...

Stawiam na kaftanik.
Kiedy Mela dostaje jakiś ciekawy bodziec np. w postaci indyka, kaftanik staje się mniej ważny i kocia zachowuje się jakby nigdy nic.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 20, 2009 18:09 Re: 9-letnia kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-wsparcie finans.PLIS

Miałam takiego kocurka, był u mnie przez rok i nigdy sie nie splamił sikaniem i kupkaniem poza kuwetą, ale kiedy założyłam mu kaftanik, bo się wylizywał do gołej skóry, to zaczął sikać na pościel (szczególnie na poduszkę) i trwało to tak długo, dopóki był w kaftaniku. A więc może Meli przejdzie.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14936
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie wrz 20, 2009 18:22 Re: 9-letnia kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-wsparcie finans.PLIS

Dziewczyny, wiadro nadziei wlałyście we mnie. Dzięki.
Bo dziś spałam na karimacie w śpiworze - sofa, materac i kołdra z sypialni - mokre po praniu. Chyba jednak nie chciałabym tak na stałe :? ...

megan72

 
Posty: 3543
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Nie wrz 20, 2009 20:15 Re: 9-letnia kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-wsparcie finans.PLIS

nie no, ONA JEST BARDZO PIĘKNA
a kaftaniki wywołują czasem bardzo dziwne "objawy"
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon wrz 21, 2009 15:11 Re: 9-letnia kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-wsparcie finans.PLIS

Mela koczuje w łazience. W nocy darła się jakiś czas, potem przestała. Po prostu siedzi w legowisku ze smutną miną. Czuje się fizycznie lepiej, już daje radę założyć sobie tylną łapę za głowę, i zaczęła wylizywać i wygryzać kawałek szwu w pachwinie. A tak było suchutko. Jutro polecę z nią do pani dr, może jakiś plaster na to miejsce, albo piżamka z długimi nogawkami 8) . Ugryźć juz potrafi jak zwykle. Szkoda mi jej jak diabli, ja z komputerem też siedzę w łazience, żeby jej tak smutno nie było, ale te parę dni musi się pomęczyć. W nocy polała legowisko, teraz jak wróciłam do domu wszystko wygląda (i pachnie) ok, chyba jednak wszystko w ciągu dnia trafiało do kuwety. Z nudów chyba więcej je. W sioo chyba znów trochę krwi. Zdaje się, że ta chwilowa poprawa to jednak była zasługa zastrzyku przeciwobrzękowego.

Jak mi mogło przyjść do głowy, że Gacek chciał uwolnić Melę :lol: . Gacek po prostu dobija się do łazienki co sił i pomysłów wystarczy, bo nie lubi załatwiać się w przedpokoju, mimo, że wystawiłam tam jego kuwetę. Wpuszczony do łazienki w obecności Meli też nie może się odpowiednio skoncentrować. Kot to ma ciężkie życie...

megan72

 
Posty: 3543
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Pon wrz 21, 2009 15:28 Re: 9-letnia kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-wsparcie finans.PLIS

Może gdyby Mela miała kołnierz, to by nie wygryzała szwów :roll: Tylko że kołnierz to jeszcze większy stres :(

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 21, 2009 18:46 Re: 9-letnia kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-wsparcie finans.PLIS

Mela kanapuje się kołami do góry. No zupełnie inny kot niż to nieszczęście z łazienki. Pysio uśmiechnięte, aż miło popatrzeć.
Poza pachwiną bezpośrednio językiem do szwu się nie dostaje, ale ponieważ już się całkiem dobrze zgina, wylizała sobie cały kubrak na brzuchu jak własne futerko :roll: . Okryłam, niech się grzeje. W ogóle - chyba dlatego, że się b. mało rusza - zmarźlak się zrobiła straszny, chętnie włazi pod cokolwiek i z lubością daje się okrywać.

A, jak była zaraz po operacji, włączyłam jej ogrzewanie w podłodze, gdyby wypełzła z przygotowanego posłania. Rano wszystkie koty grzały się na podłodze. Ogrzewanie wyłączyłam, podłoga ostygła - a koty dwa kolejne dni szukały tego kafla, co to ciepło było na nim :lol: .

Krew w moczu znowu wróciła - czyli poprawa była dzięki zastzrykowi przeciwobrzękowemu. Też cenna wiadomość.

megan72

 
Posty: 3543
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Pon wrz 21, 2009 18:58 Re: 9-letnia kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-wsparcie finans.PLIS

megan72 pisze: Ogrzewanie wyłączyłam, podłoga ostygła - a koty dwa kolejne dni szukały tego kafla, co to ciepło było na nim :lol: .

To zupełnie jak moje koty, które w zimie wylegują się na obudowie kaloryfera i są bardzo zawiedzione, kiedy sezon grzewczy się kończy.
Zauważyłam też, że doskonale wiedzą od której godziny słońce świeci w okna i warto położyć się na parapecie.
Obserwuję te koty, obserwuję, i ciągle sie nie mogę nadziwić, jakie to mądre istoty. :roll:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 22, 2009 7:02 Re: 9-letnia kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-wsparcie finans.PLIS

Mela w łazience popada w depresję. Koniecznie chce się wydostać. Zaczyna posikiwać znów bardzo małymi porcjami. Wczoraj, jak wypuściłam na pokoje, niestety znów 'sika, gdzie stoi'. Także na noc poszła do łazienki. Ona biedna w ogóle nie wie, o co chodzi z tym zamykaniem. Nie wiem, co mam z nią zrobić...
Teoretycznie w piątek powinna mieć zdjęte szwy. Ale chyba kaftan i tak jeszcze parę dni dłużej powinien zostać na kocie. Czyli jeszcze około tygodnia męki dla Meli. O ile to przez kaftan... Mam nadzieję, że nie zestresuje się kocina przez ten czas totalnie.

megan72

 
Posty: 3543
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Wto wrz 22, 2009 7:25 Re: 9-letnia kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-wsparcie finans.PLIS

Bardzo niefajnie, jak kot reaguje tam mocno stresem (a wydaje się, że u Meli tak jest), bo w końcu ciężko odróżnić, skąd się biorą objawy - czy to choroba ciała, czy ducha.
Nieustanne kciuki za Melę :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 22, 2009 8:55 Re: 9-letnia kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-wsparcie finans.PLIS

Mela na kanapie jest uśmiechniętym i zadowolonym kotem. Przewala się z boku na bok w słońcu. Zaniesiona kontrolnie do kuwety zrobiła całkiem spory sik (jak na Melę). Zaraz muszę wyjść. I znów będzie zmiętoszona bida z nędzą z łazienki.
Już od dość dawna wydaje mi się, że większość Meli problemów rodzi się w głowie, rzutując potem na istnienie/natężenie fizycznych dolegliwości. Oczekujemy na krople Bacha. Ja przynajmniej z nadziejami.

megan72

 
Posty: 3543
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuzia115 i 24 gości