WAW Koty z Fabryki Koneser. No i jest maluch...

W której lecznicy jest Bolek? Wtedy powiem czy będę mógł. Transportera przy sobie nie mam niestety

Na Igańskiej.
Wetka może Bolka zapakować w swój, ale wtedy trzeba będzie go odwieźć.

A nie wiesz czy można jutro i od której rano? Byłoby mi wygodniej rano przed pracą objechać, no i miałbym własny transporter.

Jutro lecznica pracuje od 13 do 19, niestety.

Ajajaj, dziś się raczej nie wyrobię przed 19-tą

piotr568 pisze:Ajajaj, dziś się raczej nie wyrobię przed 19-tą

Trudno. Dzięki, że chociaż próbowałeś.

Czy ktoś pamięta co podawaliśmy kotom w tamtym roku na odrobaczenie? To było coś w proszku. Trzeba by powtórzyć.

To nie był jakiś Fenbenat, coś takiego? Migota, dasz radę odebrać Bolka czy trza coś kombinować? Nie może zostać tam jeszcze jedne dzień? Jak on się w ogóle czuje?

Odebrałam. Dla niego każdy dzień to narastający koszmar. Na początku bał się i współpracował, później zaczął się zamykać w sobie. Chłopak podleczony, wygląda na to, że nawet porządnie, odrobaczony i odpchlony. Oczy nie będą idealne, ale są całkiem, całkiem. Zaraz wyrwał na zwiedzanie posiadłości. Łaził wzdłuż budynków i sprawdzał czy nic się nie zmieniło. Mam nadzieję, że wróci na kocie podwórko.

Oj, doczytalam.
No to juz wiem, dlaczego dzis Ty karmilas, w pracy mialam taki dzien, ze nie mialam jak zajrzec na forum.
Fajnie, ze Bolek zdrowszy, dziwne, ze tak zle znosi lecznice, on w sumie do ludzi przyzwyczajony. Dzis dzwonilam dopytac sie o kotke z Politechniki do Koterii, a tam pani: aaa, ta dzika strasznie? Na podworku prawie daje sie glaskac.
Dziwne te koty.

A, odobaczalismy fendenbenatem. Mogę zamówić u weta, swiński to był, wychodzi najtaniej.
Chyba, że ktoś ma dostęp do hurtowni, będzie jeszcze taniej, ale to ok 6 złotych, nie wiem, czy warto zawracać komuś głowę.

Kto dzisiaj karmił?

Ja nie.

Bo Dorota wyjechała. A wczoraj?

A cholera, myslalam, ze ktos cichaczem nakarmił.
W sensie, bez uprzedzenia, a to chodzi o to, ze koty glodne?
Boję się, że nikt, chyba, że gosiar koleżanka, która odzywała się w wątku, nie pamiętam nicka, przepraszam.

Gosi koleżanka obstawia piątki.

Jeśli rzeczywiście przez dwa dni nie dostały jeść i nikt nie napisał, że jest problem, to trochę to niepoważne. Tak delikatnie mówiąc.

Rozmawiałyśmy już z Migotą, że we wtorek i środę, ostatni raz miała karmić dorot. Mam nadzieję, że przynajmniej we wt. nakarmiła. dorot, odezwij się, proszę.

WAW Koty z Fabryki Koneser. No i jest maluch...

Kto przegląda forum