Kotków 7. Charliś[*] - POŻEGNANIE:(( s.102

Aniu - spokojnej nocy :ok:

Aniu, trzymaj się.

Aniu, kiedy Milutek był taki bardziej agresywny to mial założone szelki a przedtem jeszce smyczkę. Łapałam go przy pomocy tej smyczki. Potem juz wystarczyły szelki, ale i tak raz mi przegryzł solidnie ręke a potem jeszcze podrapał dośc głęboko. Ale to w końcu nie była jego wina. On to robił ze strachu przed bólem, przed nie wiem czym. Kto wie co sie z nim działo nim znalazł sie u mnie. Charliś może też sie boi na tyle, że potrafi byc agresywny a nawet miec atak.
Trzymamy Aniu. Może w końcu jakoś Ci sie uspokoi.

Charlie jest w dużej klatce, nie ma ataków, tylko trochę jest niespokojny po wybudzeniu się po głupim jasiu, którego dostał od weta. Tak się może dziać po ogłupiaczach.
Resztę i tak napisze Ania, przed chwilą skończyłam z nią rozmawiać.
Jestem dobrej myśli :ok:

Ufff... chociaż jedną wieść mam dobrą - Charliś zjadł. Posiekałam mu bardzo drobniutko kurczaczka, podgrzałam z rosołkiem i... okazało się mniam mniam... . Wylizał do czysta.
Jest w klatce, w kuchni, ma tam minimum bodźców i widać, że to dla niego najlepsze. Uspokaja, wycisza. W lecznicy go po po prostu wet wprowadził w sen głupim jasiem. Nie mam pewności czy był to najlepszy pomysł, ale coś dostać i tak musiał, weterynarzy wyboru też nie miałam. Koło 21-ej zaczął się wybudzać stopniowo. Ataku, odpukać, do tej pory nie miał. Ale widzę, że wszelkie bodźce mocno go denerwują. Więc zostawiam go w spokoju. Bardzo mnie tylko ucieszyło to że zjadł. Teraz trochę się położę, tylko przed snem jeszcze mu trochę rrosołku ze strzępkami kurczaczka podrzucę, do tego dodam trochę glukozy. Muszę chłopczyka wzmocnić, te ataki straszliwie go wymęczyły, a od wczorajszego wieczoru nic nie jadł.
Więc jeszcze raz dziękuję i dobranoc na dzisiaj.

Jeszcze przed snem wypił rosołku.
Teraz wystarczy, bo jutro jedziemy na badania (a właściwie dzisiaj)

Anka pisze:Jeszcze przed snem wypił rosołku.
Teraz wystarczy, bo jutro jedziemy na badania (a właściwie dzisiaj)

Bardzo się cieszę, że jedzenie znowu go interesuje. To dobry znak

ten wet sam powiedział, że to pogotowie.....zrobił doraźnie to co uważał , że uspokoi sytuację.trzymaj się Aniu, potem zadzwonię, teraz rzadko bywam na forum.

Noc minęła spokojnie. Żadnych ataków.
Teraz nic mu nie proponuję do jedzenia bo przed 10-tą idziemy na badania.
Musi być lepiej, po prostu musi.

I tak żeby nie tylko o Charlisiu.
Wczoraj podczas tego najgorszego czasu ataków zadziwiła mnie Magia. Ta kotka mało, że nie pozwala się dotykać ręką (mogę za to ją pogłaskać np. nosem albo czołem

), to w ogóle sprawia wrażenie, że poza funkcją podawania jedzenia mogłoby mnie nie być. Żyje kompletnie obok mnie. A wczoraj po raz pierwszy szukała kontaktu. Nie fizycznego, ale hmmm... mentalnego. Zaczęła chodzić koło mnie i patrząc mi w oczy coś mówić. I nie była to prośba o jedzenie, jak zwykle suche było na miseczce. Coś jakby chciała się ze mną podzielić swoim niepokojem czy jakoś tak. Bardzo mnie wzruszyła.

ANiu kciuki za wyniki badan. Za wszystko. Za spokoj wreszcie. Trzymajcie sie :ok:

W pewnym sensie nie tyle zależy mi na tym, żeby wyniki badań były dobre (bo widać gołym okiem, że kocio zdrowy nie jest) ile żeby były na tyle jasne, żeby ułatwiły diagnozę.

Aniu....bardzo mocno trzymamy kciuki za Twoje futrzaste, wszystkimi łapkami sciskamy mocne piąstki, aby Wam się polepszyło, żeby wyniki były czytelne....i coby footra juz zmądrzały i przestały chorować... Basica z Korkiem i Gutkiem :ok:

Jesteśmy po wizycie u naszego weta. Wszystko odbyło się spokojnie, być może kociast jeszcze trochę pod wpływem głupiego jasia, a poza tym podejście ekstra spokojne. Krew pobrana bez problemu, parę delikatnych warknięć i tyle.
Jestem trochę spokojniejsza. Uwierzyłam, że jest szansa, aby to trzymać pod kontorlą.
Na razie, przed badaniami oczywiście żadnej diagnozy doktor nie postawił.
Zaraz jadę do labu.

Po takich przejściach jak miał Charliś, to się nie dziwię, że pojawiają się różne problemy neurologiczne

Biedaczek, trzymam kciuki za dobre wyniki i za postawienie go na łapki :ok:

Kotków 7. Charliś[*] - POŻEGNANIE:(( s.102

Kto przegląda forum