Przydałby się też ogólny banerek schroniskowych kotów odsyłający do tego wątku.
Kruszynka jak możesz to wybierz "pilne przypadki" i będziemy działać
Moderator: Estraven
Bardzo miła, drobniutka kotka, w nietypowej urodzie 
Największa mizianka na dużym wybiegu - szybko dom dla niej, bo nie radzi sobie na wybiegu 

Bardzo miły kocur, także w złym stanie - obfita wydzielina z oczu 


Sreberko chowające się pod budką - po tego kota już dawno ktoś powinien się zgłosić - im dłużej jest w schronie, tym bardziej robi się płochliwy

Agness78 pisze:Boże ale bidy.... kolejne maluszki![]()
A ja trochę o kici ze schronu zaadoptowanej kilka tyg temu, pamiętacie tą pannę?
Jestem w kontakcie z sąsiadami DS. Kotka trafiła do bardzo miłej starszej Pani, po którą przyjechała Pani ze swoimi sąsiadami ( bardzo fajni młodzi ludzie ). Kicia nazywa się BlankaJest bardzo fajną koteczką, miziastą, śpi w łóżku i jest pieszczochem.
Niestety pojawił się problemKotce zdarzyło się 3 razy ugryźć swoją Panią i to dość dotkliwie do krwii. Raz w sytuacji gdy Pani stała nad kotką, raz niedługo po zabawie kotki, raz zupełnie bez powodu - atakując. Może ktoś mógłby coś doradzić? Pani jest bardzo z kotki zadowolona, kicia jest bezproblemowa.... ale Pani jest zaniepokojona skąd takie ataki agresji....
Czy można jakoś temu zaradzić? Może to był powód jej oddania do schroniska?
![]()
Oto zdjęcia Blanki![]()
![]()
Agness78 pisze:Boże ale bidy.... kolejne maluszki![]()
A ja trochę o kici ze schronu zaadoptowanej kilka tyg temu, pamiętacie tą pannę?
Jestem w kontakcie z sąsiadami DS. Kotka trafiła do bardzo miłej starszej Pani, po którą przyjechała Pani ze swoimi sąsiadami ( bardzo fajni młodzi ludzie ). Kicia nazywa się BlankaJest bardzo fajną koteczką, miziastą, śpi w łóżku i jest pieszczochem.
Niestety pojawił się problemKotce zdarzyło się 3 razy ugryźć swoją Panią i to dość dotkliwie do krwii. Raz w sytuacji gdy Pani stała nad kotką, raz niedługo po zabawie kotki, raz zupełnie bez powodu - atakując. Może ktoś mógłby coś doradzić? Pani jest bardzo z kotki zadowolona, kicia jest bezproblemowa.... ale Pani jest zaniepokojona skąd takie ataki agresji....
Czy można jakoś temu zaradzić? Może to był powód jej oddania do schroniska?
![]()
Oto zdjęcia Blanki![]()
![]()



Gibutkowa pisze:Ja słyszałam jedynie od behawiorystki że jak koty w trakcie zabawy robią się agresywne to trzeba powiedzieć coś w rodzaju piskliwego "aua" i przerwać zabawę i zostawić kota - odejść. Jeśli kot jest młody i nie miał styczności z innymi kotami to nie zdaje sobie sprawy z tego że drapanie i gryzienie boli. Trzeba mu to "przekazać" właśnie w taki sposób.
Kotka mojego brata ma tez takie "emocje" - potrafi lizać i się miziać i z tej radości potem ugryźć albo zasyczeć. Ale to jest taka nadpobudliwość i nie jest to kwestia agresji tylko nieradzenia sobie z silnymi pozytywnymi emocjami.
Tyle z mojej wiedzy. Dziewczyny pewnie maja więcej doświadczenia
A... zamiast "aua" może tez być "miauuu" ale takie z wyrzutem

Gibutkowa pisze:Ja słyszałam jedynie od behawiorystki że jak koty w trakcie zabawy robią się agresywne to trzeba powiedzieć coś w rodzaju piskliwego "aua" i przerwać zabawę i zostawić kota - odejść. Jeśli kot jest młody i nie miał styczności z innymi kotami to nie zdaje sobie sprawy z tego że drapanie i gryzienie boli. Trzeba mu to "przekazać" właśnie w taki sposób.
Kotka mojego brata ma tez takie "emocje" - potrafi lizać i się miziać i z tej radości potem ugryźć albo zasyczeć. Ale to jest taka nadpobudliwość i nie jest to kwestia agresji tylko nieradzenia sobie z silnymi pozytywnymi emocjami.
Tyle z mojej wiedzy. Dziewczyny pewnie maja więcej doświadczenia
A... zamiast "aua" może tez być "miauuu" ale takie z wyrzutem
Najbardziej obawiam się że będzie się to częściej powtarzać i jej Pani zacznie się kotki bać.... a wtedy może okazać się że trzeba jej będzie szukać innego domu Gibutkowa pisze:To ja zajmuję się szukaniem DT/DS dla numeru 2 na osobnym wątku. Ale to już jutro bo dziś padam na twarz. Także 2 zaklepana
Kruszyna pisze:To teraz małe podsumowanie pilnych przypadków
Oczywiście nie ulega wątpliwości, że teraz znowu maluchy są priorytetem. Jest ich w schronie co najmniej 15, nie u wszystkich widziałam karteczki z numerami. Nie zauważyłam, żeby któreś z kociąt było w szczególnie złym stanie. Jest ich dużo i to jest największy problem
Co do kotów dorosłych, to sytuacja przedstawia się następująco:
1)![]()
Kotka z katarem numer 635/09 i kocur w ogólnym złym stanie numer 637/09
2)![]()
Kocur z katarem numer 601/09
3)
Kocur z katarem, przebywa na małym wybiegu, jego numer z baraku 529/09, ale NIE JESTEM PEWNA
4)
Koteczka z dużego wybiegu, która ma bardzo duże szanse zdziczeć, jej numeru z baraku nie mam
PODRZUCĘ!!!! Pomoc pilnie potrzebna!
5)
Sreberko, który siedzi już pod tą budką drugi miesiącNumeru z baraku nie mam
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bizkopt, ewar, sebans i 37 gości