lutra pisze:Słuchajcie, ja tak sobie myślę w kontekście schroniska i maluchów, po co są tam ci pracownicy, co oni robią, czy nie ma takich od kotów, czy nie ma dedykowanych do opieki nad maluchami, no kurka wodna...
Jakoś nic na horyzoncie nie widzę, wiem, że bez tego nie można brać, adopcje idę o tak, nienajgorzej, ale ciągle mało.
Trudno mi pogodzić się z tym, że życie tego Ogryzka jest w naszych rękach.
PS
Michał napisał o czarnuszku Franek, chyba się przyzwyczaja.
nie ma ludzi, którzy będą się bawić karmieniem malucha jak nie ma mamki, schroniskowy standard chyba. Był kiedyś taki artykuł w którymś "Kocie", nie będę cytować fragmentów, bo przekracza to moje możliwości psychiczne (był bardzo realistyczny

A Ogryzek czeka ....