K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 20, 2009 9:36 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Tweety pisze:
lutra pisze:Ja bylam tam ostatnio, czyli w środę, ale nie mam. Zdałam wszystkie.


pisałyśmy razem. A ja już Cię podejrzewałam :wink:

Wie ktoś o dorosłej czarnej kotce do wydania? Zgłosił się dom po Negrittę i upiera się przy takim kolorze


Aga, u Bożenki jest czarna kocica.. ma może 4 lata.. Bożenka złapała ją na działkach.. była mocno poraniona, bo pogryzł ją pies.. ogonek trzeba było amputować.. to było kilka miesięcy temu.. teraz jest strasznie miziasta, bawi się z Bożenki kotami.. jest wysterylizowana..

Obrazek
Obrazek
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Nie wrz 20, 2009 9:45 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Tweety pisze:Miszelina - Ralf z powrotem na wolności, bo rano na Kocimskiej był Robert i myślał, że zapomniałam sobie wypuścić je z klatki :twisted: W klatce wszystko co miało być w kuwecie było właśnie tam, natomiast podłoga w pokoju była czysta i sucha. Obawiam się, że po południu może już tak nie być :roll:


Bardzo dziękuję Don Roberto :evil: :evil:
Spróbuję zapędzić Ralfa spowrotem do klatki, ale nie gwarantuję, że mi się to uda. W końcu łatwiej sprzątać jedną klatkę, niż całą podłogę.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie wrz 20, 2009 9:54 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

miszelina pisze:
Tweety pisze:Miszelina - Ralf z powrotem na wolności, bo rano na Kocimskiej był Robert i myślał, że zapomniałam sobie wypuścić je z klatki :twisted: W klatce wszystko co miało być w kuwecie było właśnie tam, natomiast podłoga w pokoju była czysta i sucha. Obawiam się, że po południu może już tak nie być :roll:


Bardzo dziękuję Don Roberto :evil: :evil:
Spróbuję zapędzić Ralfa spowrotem do klatki, ale nie gwarantuję, że mi się to uda. W końcu łatwiej sprzątać jedną klatkę, niż całą podłogę.



Mnie się udało gdy odwróciłam klatkę małymi drzwiczkami do ściany, klatkę dosunęłam do półki, pod którą postawiłam wiklinowy otwarty koszyk (tam nie chciał wejść) i jak wbiegł w tę wolną przestrzeń to z jedynej wolnej strony trzymałam miotłę na kiju a nad koszykiem rękę, bo wskakiwał też na półkę. Uznał, że wejście do klatki jest najbezpieczniejsze. oczywiście nie stało się to za pierwszym razem :evil:
W klatce dał się wymiziać.
Miszelina, Akima, Milu - myślę, że w tę sobotę na Kocimskiej dobrze by było wymienić żwirek w kuwetach i je wyszorować to raczej tylko wybierajcie z kuwet nieczystości bez dosypywania, no chyba, że będzie taka potrzeba

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 20, 2009 10:12 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Jutro jesli zdążę to porobię zdjęcia Felusiowi i wystawię mu allegro jesli taki przymilasty jest. Czy sreberka też oglaszać. Nie wiem, kto takie dziki weźmie.

Lutra, za tydzień mamy odbierać 3 kocieta w Wieliczce, 200 stówy dostaniemy na nie, ale nie ma domu na kwarantanne p oszczepieni ui odrobaczeniu. Ktoś się zglosi na ochotnika? U mnie będzie Pirat więc odpadam.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 20, 2009 10:30 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Czy ktoś się w końcu poświęci i weźmie jutrzejszy poranny dyżur, bo już szczerze mówiąc mam dość proszenia, jakby to był jedynie mój problem. Nie mogę rzucić pracy i wielopolować dwukrotnie w ciągu dnia, bo z pieczenia ciastek niestety się nie utrzymam. Żeby przynajmniej ktoś zareagował na moje wołania i napisał, że ma mnie i koty w dupie, a tu nic, wszyscy obchodzą szerokim łukiem, niech sobie mjs sama radzi. Nie ma ani jednej osoby, która jutro pracę zaczyna o 9???
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 20, 2009 10:42 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

MJS, rozumiem wołanie na puszczy, :wink: się zgłaszam, się wpadnie, się nakarmi i się posprząta, ok. 8.30.
Spocznij.
PS
Wielopolanie są super. Wczoraj zrobiłam zdjęcia, ale nie wiem, kiedy wrzucę, zachęcam do oglądania i robienia ślicznych ogłoszeń.
PPS
I środę też mogę, rano czy wieczorem as you want.
Piątek toże i toże do wyboru ze wskazaniem na popołudnie.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Nie wrz 20, 2009 10:58 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Dzisiaj rano posprzątałam , jeśli wieczorem Edytka zmyje podłogę to jutro wystarczy zmieść żwirek. Przed pracą zawsze mało czasu. Będziemy z Jolą po południu to posprzątamy dokładnie.
Ryfka dostała dzisiaj mokrym mopem po dupsku, bo tłukła wszystkie koty w zasięgu wzroku.
Koty dostały nowe miski, wielkie, więc nie nadają się do wkładania do budki. Są za to stabilne i fajnie się z nich wyjada do ostatniego kawałeczka.

Checie pralkę, o której wspominałam, czy nie?


Zastanawiam się nam nową karmą RC Calm dla Myszki. Droga jest, ale jeśli skuteczna to może warto...? Myszka taka biedna....


niedziela
mjs
edit_f

poniedziałek
lutra
anna09/mjs

wtorek
mjs
kastapra

środa
lutra
.........

czwartek
mjs
.........

piątek
.........
lutra

Zobaczymy co z Markiem, bo zwolnienie miał do wczoraj, może wróci do pracy to się dyżury przeorganizuje.
Ostatnio edytowano Nie wrz 20, 2009 11:29 przez mjs, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 20, 2009 11:05 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Może wykreuję próbki, ale Myszka duży postęp robi, nie? Wiem, że biedna, ale mimo wszystko.
Ja zapomniałam wczoraj radia, mam nadzieję, że jutro nie zapomnę.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Nie wrz 20, 2009 11:06 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Aga?

Checie pralkę, o której wspominałam, czy nie?
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Nie wrz 20, 2009 11:24 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Dzwoniło schronisko, jest maluch ok. 2,5 tygodnia, ma czas do 15, czy ktoś ma czas, żeby dać mu więcej czasu...
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Nie wrz 20, 2009 11:24 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

lutra pisze:Aga?

Checie pralkę, o której wspominałam, czy nie?


myślę cały czas intensywnie ale są takie straszne kwoty do zapłacenia w lecznicach :cry:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 20, 2009 11:26 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

lutra pisze:Dzwoniło schronisko, jest maluch ok. 2,5 tygodnia, ma czas do 15, czy ktoś ma czas, żeby dać mu więcej czasu...


no właśnie, o tym też miałam napisać.
maluch dzisiaj przyniesiony, od razu odizolowany w transporterze. Oczywiście godzina 15 będzie dla niego godziną śmierci :cry:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 20, 2009 11:37 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Akima pisze:Jutro jesli zdążę to porobię zdjęcia Felusiowi i wystawię mu allegro jesli taki przymilasty jest. Czy sreberka też oglaszać. Nie wiem, kto takie dziki weźmie.

Lutra, za tydzień mamy odbierać 3 kocieta w Wieliczce, 200 stówy dostaniemy na nie, ale nie ma domu na kwarantanne p oszczepieni ui odrobaczeniu. Ktoś się zglosi na ochotnika? U mnie będzie Pirat więc odpadam.



Feluś przywita Cię już w progu i będzie przeszkadzał we wszystkim do upadu :wink: Myślę, że Ritę można, u Ralfa na poziomie Kocimskiej nie widzę wielkich szans na oswojenie.

Mjs ma rację, na dobrą sprawę mogłaby olać koty i to czy rano ktoś do nich przyjdzie czy nie. A rano na dobrą sprawę, jak ktoś ma mało czas, to niech wpadnie tylko sprzątnąć i dać jeść

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 20, 2009 11:52 Re: K-ów, 2,5 tyg. maluch ma czas do 15-stej, potem jego koniec!

Słuchajcie, ja tak sobie myślę w kontekście schroniska i maluchów, po co są tam ci pracownicy, co oni robią, czy nie ma takich od kotów, czy nie ma dedykowanych do opieki nad maluchami, no kurka wodna...
Jakoś nic na horyzoncie nie widzę, wiem, że bez tego nie można brać, adopcje idę o tak, nienajgorzej, ale ciągle mało.
Trudno mi pogodzić się z tym, że życie tego Ogryzka jest w naszych rękach. :(
PS
Michał napisał o czarnuszku Franek, chyba się przyzwyczaja. :)
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Nie wrz 20, 2009 11:54 Re: K-ów, 2,5 tyg. maluch ma czas do 15-stej, potem jego koniec!

podniosę kwestię życia tego maluszka, póki jest co, bo po 15-stej to będzie można zapalić świeczki ...

jak jesteśmy przy obsłudze kotów to przypominam jeszcze prośbę Miszeliny jednocześnie wspominając deklarację Kosmy. Pani się wywczasowała, tymczasów nie ma (poza finansowym utrzymaniem H&H ale to nie to samo jednak co możliwość wymiziania maluchów własnoręcznie :wink: ) to w ramach wolontariatu zapraszamy na Kocimską :) Mam nadzieję, że możesz przejąć dwa popołudniowe dyżury np w tygodniu pracującym?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 97 gości