Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

[Ruach]

A Kłaczka będę leczyć za wszelką cenę - przecież nie moge gada zawieść.


powiedziałaś

[Bungo]

No więc powiem, że na moją pomoc Kinga - bardzo uprzejmie oczywiście - też nie wyraziła zgody. Ale jeśli powstanie fundusz, to poproszę o numer konta. I tak jak pisałam w privie - możesz to potraktować jako pożyczkę, z przekazaniem zwrotu na jakieś biedy, gdy się od dna odbijesz.

[AYO]

Kinga - to jest magia forum
Pultaj się ile chcesz - zakładam w poniedziałek konto i w poniedziałek ok. 18-19 podaję nr tu na wątku.
Teraz już znikam do domu.
Przez najbliższe 20 min. mogę zainteresoowanym podać swój nr tel. na pw.

Jutro rano jeszcze zajrzę na chwilę.

Kinga - NIECH MIAU BĘDZIE Z TOBĄ

[kinga w.]

Coś oczywistego chyba - przecież to jasne. Będziemy walczyć. Kłakowi już klatka przeszkadza - siedzi w środku taki smutny, próbuje łapki na zewnątrz przez kratkę drzwiczek przepychać, sięgać... Biedak. A wypuszczać go nie wolno.

[Ruach]

malutki

jutro trzeba bedzie zadzwonić do klubu krakowskiego, jak mądrze podpowiadają dziewczyny, może tam uda sie wypozyczyć klatke

http://www.kkf.info.pl/e

[AYO]

A teraz odpoczywajcie wszyscy - szalona ciotka AYO odezwie się jutro

[kinga w.]

Ruach, ta stronka mi się nie otwiera. Kłaczysko na razie jeszcze mało przytomne po narkozie - zatacza się, ma niezborne ruchy. Śpi głównie. Niech odpoczywa - polizał trochę sosiku z saszetki, ale w lecznicy dostał kroplówkę więc nie ma co się martwić jedzeniem. Na razie przynajmniej. Rano zobaczę jak podejdzie do śniadania, Maryni powiem żeby mu podawała wodę - miseczki w transporterze nie ma co zostawiać bo od razu się wylewa.
Zaczynam spać na siedząco - odbija się nieprzespana noc i stres.

[AYO]

Śpij sspokojnie - miau czuwa

[kinga w.]

No nie tak zaraz - Marynia przyjechała, wita się z kotami a one z nią. Gnojstwo też oczywiście mimo że dzikie. Marynia ma coś takiego że zwierzęta do niej lgną - na działkach wywołała szok oswajając kota którego nikt nie mógł dotknąć, a ona po chwili bawiła się z nim i głaskała go. Nikt nie mówił jej że można oswajać głaskając patykiem - robiła to instynktownie.

[AYO]

Czyli Kłłak ma osobisstego opiekuna - to dobrze, będziesz spokojniejsza

[przepraszam za literówki we wszystkich moich tekstach po 16 ale piszę ze sprzętu takiego, że ]]

[kitkowa]

strona krakowskich hodowców
http://www.kkf.info.pl/info.php3?str=kontakt&dz=0
tylko tam jest napisane, że telefony tylko w dniu spotkań klubu
Trzymaj się kinga w., wyśpij i jak Scarlett: pomyślisz o tym jutro na mniejszym stresie

[kinga w.]

Oczywiście - ktos musi być w domu. Mając kota w takim stanie nie zostawię go na 12-14 godzin bez podania wody, jedzenia, wymiany podkładu (z niego przecież cały czas cieknie mocz), pogłaskania. Na weekend ściągnęłam Marynię - ona zostanie z kociarnią (właściwie z Kłakiem bo reszta kociarni nie wymaga doglądania) i w ten sposób mam dwa dni wygospodarowane na pracę. Potem doopa bo Marynia musi wrócić do Sącza, ale dobre i dwa dni.
Kitkowa, muszę bo zasypiam a jutro rano zryw. Wcześnie.

[Bungo]

Tam się za chiny nie da dodzwonić - już kiedyś próbowałam. Kinga, załóż nowy wątek z hasłem Kraków, Tarnów klatka wystawowa na cito - więcej osób z okolicy zwróci uwagę.

[kinga w.]

Już robię.

[Myszolandia]

Tak Kingo czytając te jaja z wetem,napisze Ci wprost ,spadaj szybciej od deszczu od tego weta .Aż mi ciary przeszły.To za co on wziął te dwie stówy,żeby Ci później powiedzieć,co powiedział?normalnie aż sie zagotowało we mnie.Nie wiem ,może Ci któraś z dziewczynek napisała już ,żebyś z niego zrezygnowała,ale zaczęłam czytać zaległości z dnia dzisiejszego i doszłam do tego jak opisywałaś,że Kłaczka masz już w domu i do tych dwóch stów i już starczyło ,żeby we mnie 100 stopni wrzenia było i napisąłam od razu co napisałam,nie patrząc

Zapomniałam z tego wszystkiego kciuki ogromne za Was