Zrób swój własny cud! Rupert, Salem i dziwne maluchy...

Kaprys2004 pisze:No tak widać jest... Może to było zbyt proste..?

Kasiu,
Wiesz, jak kot mi prawie nie umarł, to ja nie przyjmuję takiego tłumaczenia. Krew mnie zalewa i myślę sobie, że jak mi mają tak kota leczyć to może powinni zrezygnować z pracy i zająć się uprawą pieczarek :evil:

Kaprys2004 pisze:
orchidka pisze:Chciałam też powiedzieć, że KOCHAM tego kota!
I nie tylko ja Z racji swego, chwytającego za serce charakteru - w lecznicy ma już wianuszek wielbicieli

Ja nie wiem jak ja ją oddam

Nie mogę znaleźć foty Twojej ulubienicy

To Blanka:)

Myślę jednak, że najlepiej jej charakter oddaje to zdjęcie

Chciałam także przypomnieć ciociom o Rupercie

Chomiki są tak cudne, że mogłabym je zjeść :1luvu:

Gdyby nie stan kotów, jaki posiadam, to zgarnęłabym wszystkie.

Jeszcze raz dziękuję. :oops:

orchidka pisze:
Kaprys2004 pisze:No tak widać jest... Może to było zbyt proste..?

Kasiu,
Wiesz, jak kot mi prawie nie umarł, to ja nie przyjmuję takiego tłumaczenia. Krew mnie zalewa i myślę sobie, że jak mi mają tak kota leczyć to może powinni zrezygnować z pracy i zająć się uprawą pieczarek

Może powinni, ale niektórzy nie mają tyle pokory..

Czy to lekarze od ludzi czy od zwierząt..

Najgorsze, że nie w ambicjach rzecz, a w czyimś zdrowiu czy życiu. :cry:

Blanka cudo... Miłość to miłość. Nie wolno z nią walczyć. Nie możesz więc oddać Blanki

A Rupert to fajowy facet :piwa:

Kaprys2004 pisze:Blanka cudo... Miłość to miłość. Nie wolno z nią walczyć. Nie możesz więc oddać Blanki

A Rupert to fajowy facet

zostawienie Blanki = koniec tymczasów
Wybór więc żaden....

I tak źle, i tak niedobrze..

Kochane, przepraszam za zaśmiecanie, ale podnoście proszę:

viewtopic.php?f=1&t=100313&p=4937483#p4937483
viewtopic.php?f=13&t=100314

Podnoście.. Proszę i dziękuję.

Jako, że natura pustki nie lubi...

Pepitka w weekend pojechala do domu. Tego samego dnia karmicielka znalazła Tigerka....

Tigerek jest 12-tygodniowym marmurkowym tygryskiem. Tigerek został znaleziony przy śmietniku na dużym osiedlu w Pruszkowie. Tiger na pewno miał dom i swojego człowieka. Gdy został znaleziony – jak malutkie zagubione dziecko - siedział, przyglądając się przechodzącym ludziom i czekał w nadziei, że jego człowiek po niego wróci. Nie wrócił… Tigerek wygłodzony i zziębnięty trafił do domu tymczasowego…
W domu tymczasowym nakarmiony i rozgrzany – rozkwitł z całą swoją miłością do człowieka.
Tigerek jest kotem bezproblemowym – dogadał się z innymi kotami, z psem i koooocha ludzi Daje się przytulać, głaskać i czule liże i podgryza ręce opiekuna.
Tigerek jest zdrowy. Został odrobaczony i lada dzień zostanie zaszczepiony.

Aga, a u której pani takie burasy cudne na stanie?

Ależ ten Tygrys jest piękny :1luvu:

orchidka, Tigerek to takie zębate śliczne cudo, pełną gębą :lol:

Ma szelmowski błysk w oku

u pani Teresy.

Zupełnie przypadkiem, badając statystyki "Zwierzaka-w-domu" odkryłam, że Maszka ma fotobloga!
http://mruczkaispolka.blogspot.com/
A mruczka1 nic się nie chwali!

Zrób swój własny cud! Rupert, Salem i dziwne maluchy...

Kto przegląda forum