K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 18, 2009 12:48 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Ojej...

(')
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 12:56 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Patka_ pisze:czarnuszek odszedl;(



co się stało?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 12:57 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Miuti pisze:Po egzaminie...

Kiedy trzymać palce?


sobota....
nie dziękuje

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 13:00 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

(*)
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 13:02 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Akima pisze:
Patka_ pisze:czarnuszek odszedl;(



co się stało?


rano nie chcial jesc i byl bardzo slaby, wetka powiedziala, ze albo sie ptrzytrul albo cos z plucami, bo brzydko charczal,byl bardzo wychlodzony mial 36 stopni :( ogrzalismy go ale nie pomoglo :(
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 13:02 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

a jego brat szaleje po domu, ten czarnuszek byl slabszy, duzo mniejszy od brata, spokojniejszy....
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 13:03 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

[*] :cry:

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 13:05 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

To mi wygląda na FIPa.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 13:05 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

czy cos zrobilam zle? za pozno? co robic z drugim kociuchem...jak powiedziec domkowi ktory mial go adoptowac:(
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 13:06 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

[*] :cry:

maja215

 
Posty: 362
Od: Nie lip 19, 2009 19:29
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 13:09 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Patka_ pisze:czy cos zrobilam zle? za pozno? co robic z drugim kociuchem...jak powiedziec domkowi ktory mial go adoptowac:(



Będzie trudno, ale powiedz że mamy jeszcze inne. Wysłałam jej kilka fotek naszych kociaków. Drugiego obserwuj...Ech
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 13:10 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Patka, ja bym domkowi powiedziała, że
- kot zostaje u mnie i zapropnowała Oliviera;
- powiedziała prawdę, czyli co? i zaproponowała Oliviera.
I w ogóle to bez sensu. Myślę, że sami sobie winniśmy, chcemy pomagać, a szkodzimy. Jak patrzę na Pninę, Małego czarnego czy Grzegórzków Są poza naszymi rękami i nic im nie jest.
Może wyolbrzymiam, ale mam takie wrażenie, że mamy (nie wszyscy) skupiska różnych zaraz i jak jedna z drugą spotkają to kota wykańczają. Myślę, że niektórzy powinni się odkocić i przekwarantannować, a od nowego roku zacząć jakoś bardziej zaplanowanie działać. Nie wiem, może przyjąć zasadę, że nie mieszamy miotów, choćby nie wiem co, co? Choćby nie wiem.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pt wrz 18, 2009 13:11 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

lutra pisze:Patka, ja bym domkowi powiedziała, że
- kot zostaje u mnie i zapropnowała Oliviera;
- powiedziała prawdę, czyli co? i zaproponowała Oliviera.
I w ogóle to bez sensu. Myślę, że sami sobie winniśmy, chcemy pomagać, a szkodzimy. Jak patrzę na Pninę, Małego czarnego czy Grzegórzków Są poza naszymi rękami i nic im nie jest.
Może wyolbrzymiam, ale mam takie wrażenie, że mamy (nie wszyscy) skupiska różnych zaraz i jak jedna z drugą spotkają to kota wykańczają. Myślę, że niektórzy powinni się odkocić i przekwarantannować, a od nowego roku zacząć jakoś bardziej zaplanowanie działać. Nie wiem, może przyjąć zasadę, że nie mieszamy miotów, choćby nie wiem co, co? Choćby nie wiem.


u mnie w domu jets czysto, mialam maluchy, zero chorob od miesiecy, nawwet swierzba.....
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 13:13 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

P, ja nie mówię konkretnie, a ogólnie. Nie bierz do siebie, zrobiłaś co mogłaś. Chodzi mi na przyszłość.
Balbiś, Walker...
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pt wrz 18, 2009 13:17 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Miotów nie należy mieszać. To fakt.
Nie wiadomo, co który niesie.

Patko kochana, nie łam się. :1luvu:
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google Adsense [Bot] i 98 gości