Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 17, 2009 8:25 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

Galla, Ty na pewno w poprzednim życiu byłas wetem i to tak od doktora nadzwyczajnego wzwyż :ok: Biochemii jeszcze nie robiłam, będe robiła w piątek. Było jedno pobranie krwii - na test i na morfologię.
Zrobiłam wczoraj pierwsze podejscie z spiruliną i vilcacorą ( dzięki Slavko na inf ) Czekam niecierpliwie na wiadomosc od Milenyp i oczywiscie po raz kolejny przekonałam sie o plastycznosci naszego wnetrza - to nieprawda, ze żołądek jest w okolicach wątroby - on mieszka w gardle 8O

Sin - nie wiem, jak jest z kocim intronem, nie mam doświadczenia, niemniej z ludzim jest ta, że działa do pół roku po zaprzestaniu podawania go. Czyli do pół roku może zadziałać, mimo, że na końcu zrobisz wynik i wirus będzie. Być moze podobnie jest z kocim intronem.
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 17, 2009 13:06 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

CoToMa - a co podziałało na te biegunki? Na pewno chudzinka z Suzi, jak ma nie być po takim czasie rozwolnienia :(
Ale teraz brzuszek odpocznie i nabierze sił (czyli tłuszczyku ;) ). A jak poza tym?

Mamuciku - nie strasz mnie, że ja w każdym wcieleniu muszę się doktoryzować :twisted: Chociaż w sumie doktorat z weterynarii to by była fajna rzecz 8)
No i umiałabym robić zastrzyki :!:
A Ty nie wiedziałaś, że żołądek jest znacznie bliżej otworu gębowego niż nam wmawiają w szkole? Chociaż mam wrażenie, że on generalnie jest organem wędrującym i czasem spada jakoś na wysokość doopy 8)
A tak generalnie, co wet mówi?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 18, 2009 7:34 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

Jest za intronem, ale Zuzia jest jeszcze wg mnie za słaba. Jeszcze choć dwa dni podciagnięcia.
Na razie rano dostaje spirulinę+vilcacorę+scanomune i synulox
Po południu żelazo+b12+wyciąg z pomidora ( pomaga wchłaniać żelazo) i antybiotyk
Wieczorem - vilcacora i parę kropli aloesu

Sprulina jest niesamowicie zielona :) Oczywiscie jesteśmy obie przy podawaniu w zielone kropeczki. Wygladamy tak fajnie, że zielone ufoludki to przy nas pikusie :D
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 18, 2009 10:03 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

A co Wy, przepraszam, robicie z tą spiruliną? Prychacie na siebie z ustami jej pełnymi? :lol:

Jest poprawa po antybiotyku?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 18, 2009 10:14 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

W naszym starym wątku odezwała się Asia:*, której kot ma białaczkę.

Asia:* pisze:Dowiedziałam sie pare dni temu że moj Bruno ma białaczkę :( Boje sie o niego, bo ma zapalenie dziąseł ktore nieustepuje od kwietnia, z pyszczka czuć mu ropę, dziasla czerwone. Apetyt co prawda ma ogromny, jest żwawy i energiczny....ale czy te dziasla moga go zabic??


Asia:* pisze:ma usuniete kilka zebow w sumie zostaly tylko kły i pare trzonowców. A co sie moze stac z nerkami??


Psujące się zęby i stany zapalne dziąseł mają bardzo zły wpływ na cały organizm, nie tylko na jamę ustną - u każdego gatunku, w tym również u człowieka. Przy stanach zapalnych dziąseł w pysiu pojawiają się bakterie, które są rozsiewane po całym organizmie. Poza tym wydzieliny takie jak ropa są szkodliwe dla organizmu.
To działa źle na wszystkie narządy, w tym na serce i nerki. Jeśli chodzi o nerki, to mogą zostać uszkodzone (np. wda się stan zapalny), co może prowadzić do niewydolności nerek, która to choroba jest poważnym zagrożenie życia kota.

A czy wiadomo, czy u Twojego kotka to jest stan zapalny spowodowany bakteriami czy o innym podłożu (np. związany z kamieniem nazębnym)?
Jeśli to bakterie, to może da się to leczyć dobrze dobranym antybiotykiem (dobrze byłoby wcześniej zrobić posiew z antybiogramem, żeby wiedzieć, co tam siedzi i jakie leki na to podziałają)?

Czy zęby zostały dobrze, w całości usunięte? Czy może zostały jakieś fragmenty korzeni? Jeśli zostały, to one mogą powodować stany zapalne.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 18, 2009 10:57 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

galla pisze:A co Wy, przepraszam, robicie z tą spiruliną? Prychacie na siebie z ustami jej pełnymi? :lol:

Jest poprawa po antybiotyku?


Nieduża, ale jest - cieszymy się z kazdego nawet maciupeńkiego plusa.

A na zielone kropeczki ze spiruliny mamy taki patent - do wielkiej strzykawy ( 20 ) robię papkę m.in. z alg. Potem nachylam się nad Zuzią i pcham jej to do pysia. Ona tym parska i zielone kropeczki gotowe :kotek:
Tym to fajniejsze, że mieszka teraz w pokoju mojego syna, który jest nad morzem. Przed testem Zuzi wymysliłam, ze zrobię mu niespodziankę i dodam parę zielonych elementów do pokoju ( jest jeszcze nie do końca wykończony po remoncie ).
No i mamy zielone elementy - piękne, oryginalne, ekologiczne kropeczki na ścianie i biurku. Komputer też jest w gustownym zielonym wykończeniu :mrgreen:
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 18, 2009 11:02 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

:lol:

Może taki sufit kropkowany mu zróbcie? :twisted: Się chłopak ucieszy 8)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 18, 2009 13:21 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

Myślałam o tym, ale ściany ładniej współgrają z zielonym kolorem, są jasno-brzoskwiniowe. Od razu wiosennie się robi. A sufit jest nudno-biały, więc doszłysmy z Zuziakiem do wniosku, że fajniej będzie jednak skupić się na ścianach :D
W dalszej kolejności bierzemy pod uwagę gitarę elektryczną mojego dziecka, wisząca nieopodal biurka. Jest niesamowicie, głęboko czarna, bez połysku - to ponoć jakiś specjalny kolor czerni. Nieco zielonego wniesie trochę życia w jej mroczny wygląd :mrgreen: :ryk: :mrgreen:
Myślimy też o czarnym wzmacniaczu....
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 18, 2009 13:24 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

ooo, widzę że plany macie dość szeroko zakrojone :twisted:

mamucik pisze:Nieco zielonego wniesie trochę życia w jej mroczny wygląd :mrgreen: :ryk: :mrgreen:

Mówi się "mhoczny", moja droga.
Brzmi bardziej tajemniczo :lol:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 18, 2009 13:51 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

Zuzek mówi przez r :wink: - pewnie na zasadzie mru, mru. Zauważyłam zresztą, że Ogonki bardzo lubia literkę "r". Moje dziecię w związku z tym poradziło mi kiedyś z dziabelskim uśmiechem, cobym chodziła za naszymi kotami i mruczała " grrdyka, starrego, perrwersyjnego :oops: :oops: indyka" Dziecie zaczyna studiowac psychologię, pewnie miało nadzieję nad kolejnymi interesujacymi studiami nad moim trudnym przypadkiem :lol:
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 18, 2009 14:58 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

mamucik pisze:Dziecie zaczyna studiowac psychologię, pewnie miało nadzieję nad kolejnymi interesujacymi studiami nad moim trudnym przypadkiem :lol:

Czekaj, czekaj, jeszcze się załapiesz na badania :twisted:
Niestety. Kotlety. Albo krokiety. Zależy co na obiad ;)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 19, 2009 16:43 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

Dzisiaj rano robiliśmy testy. Powtórzyliśmy u Miki, ponownie pozytywny :( . U reszty kotów same negatywne :D , u jej córeczki też. Co za ulga. wszystkie koty poszczepiliśmy, za miesiąc powtórka szczepionki i dopiero wtedy pomyślimy o intronie dla Mikuni. No niestety trzeba liczyć się z kasą . Przy takiej ilości kotów to wszystko bardzo dużo kosztuje. Mikunia czuje się swietnie, tylko chyba troszkę jej smutno samej . Mam nadzieje, ze to opóźnienie w leczeniu jej nie zaszkodzi.

IzaW

 
Posty: 775
Od: Nie lip 24, 2005 18:29
Lokalizacja: Starachowice

Post » Sob wrz 19, 2009 17:57 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

Przykro mi z powodu Mikuni :(
Ale dobrze, że pozostałe kociaki OK :ok:
A tymczasem może pomyślcie o ludzkim Interferonie?
Po rozrobieniu koszt ok. 30 zł i starczy do rozpoczęcia kuracji kocim, bo chyba o tym myślicie? Chyba, że źle zrozumiałam?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob wrz 19, 2009 18:45 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

Witaj Iza W mi się też wydaje że możesz leczyć ludzkim Interferonem Ja tak zwlekałam bo kotek dobrze się czuł i teraz mam za swoje doszły komplikacje dłuższe leczenie i niepotrzebne cierpienie zwierzaka. :cry:


Gallu proszę Cie powiedz mi czy po podawaniu kotu ludzkiego Interferonu możliwe jest by kot wyszedł z choroby czy trzeba po jakimś czasie przejść na koci?
Kocur w dobrym stanie praktycznie bez objawów.
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Sob wrz 19, 2009 18:54 Re: Nasze białaczkowce cz. 2 - z białaczką zakaźną można żyć

Czy ktoś słyszał lub podawał antybiotyk o nazwie CONWENIA zwierzakowi.
Mogłam przekręcić trochę nazwę :oops: :oops: przepraszam.
Antybiotyk działa 2 tyg. brał go mój kocur białaczkowy :kotek: miał brzydkiego herpeswirusa - czy jak to się nazywa :oops:
Po dwóch dniach objawy ustały :lol: oczka śliczne błyszczące.
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 331 gości