Poznań: Miki-Mikita-Mikitita-Eksmita. Dobranoc, Malutki [*]

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt wrz 18, 2009 7:52 Re: Poznań: Mikita eksmita pojechał do domu :)

W końcu się doczekałam. Jaga ma Mikiego. :D

Teraz prosimy o codzienne relacje. :mrgreen:
A pazurki nauczysz sie sama obcinać. :wink:
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Pt wrz 18, 2009 8:41 Re: Poznań: Mikita eksmita pojechał do domu :)

:D super :ok:

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Pt wrz 18, 2009 8:44 Re: Poznań: Mikita eksmita pojechał do domu :)

Zatem, ostatnie lody puściły :) (Feliway?), Mikita wczoraj wieczorem wyszedł spod łóżka i już tam nie wrócił, ale za to miział się z nami na naszym łóżku. Chodzi za nami krok w krok, wczoraj wszedł za moim Jakubem do łazienki by towarzyszyć mu przy kąpieli. Dziś nie pozwalał mi zrobić śniadania, bo jak tylko przestawałam go miziać, to miauczał i dopominał się pieszczot. Przy miziankach cały czas mruczy :) :) :) W nocy zjadł ładnie dużo swojej karmy,nie wymiotował :), bawił się w kuchni swoją piłeczką z dzwoneczkiem ;) Wygląda teraz jak zrelaksowany, zadowolony kot. Mój Jakub dziś rano stwierdził, że nie chce iść do pracy, wolałby zostać i pobawić się z Mikitą :) Poza tym obudziliśmy się dziś rano, patrzymy, a Mikita urzęduje sobie na telewizorze, hmm trzeba obadać wszystkie powierzchnie. Jest niesamowity i mega kochany. Po wyjściu mojego męża do pracy, wymieniłam mu wodę w miseczce i stwierdziłam, że jeszcze ma trochę karmy, więc później dosypię mu więcej. Poszłam do łóżka i nagle słyszę "łup" w kuchni. Zrywam się z wyra, patrzę, a Mikita przewrócił swoją paczkę z karmą, stoi nad nią i wymownie na mnie patrzy :)Ehh, jest cudnie. Aaa i jeszcze Miki cały czas przebiera łapkami i robi wszędzie gdzie się da deptanki, także pazurki dziś koniecznie obcinamy :)

Jaga82

 
Posty: 90
Od: Wto lip 21, 2009 21:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 18, 2009 8:45 Re: Poznań: Mikita eksmita pojechał do domu :)

SUPER!!! :D

miód na moje serce! tak bardzo się cieszę, że Miki znalazł swoje własne miejsce na ziemi :D

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 18, 2009 9:07 Re: Poznań: Mikita eksmita pojechał do domu :)

bardzo sie ciesze ze go tak mocno kochacie.
Jak jezdzilam do schroniska caly czas mizialam sie z Mikim, gdy wychodzilam i widzialam go zalamanego za kratami pekalo mi serce.

Zasluzyl na najlepszy los :D

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 18, 2009 9:10 Re: Poznań: Mikita eksmita pojechał do domu :)

Bardzo sie ciesze. Miki to kochany kot. W przytulisku gadal do nas, patrzyl smutno przez kraty.....chcial do domu i jego marzenie sie spelnilo:))) :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 18, 2009 18:35 Re: Poznań: Mikita eksmita pojechał do domu :)

Byliśmy dziś u weterynarza na Promienistej, Miki na zapalenie przyzębia i musi mieć zdjęty kamień. Umówiłam się z nim na przyszły czwartek, poza tym lekarz powiedział, że jest w dobrej formie. Jeju, ile ten biedny kot musi jeszcze przejść, by wszystko było dobrze.

Jaga82

 
Posty: 90
Od: Wto lip 21, 2009 21:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 18, 2009 19:04 Re: Poznań: Mikita eksmita pojechał do domu :)

no z zębami to on akurat ma problemy. dobrze, że poza tym okej :ok:
trzymam kciuki za niego :ok:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 18, 2009 19:22 Re: Poznań: Mikita eksmita pojechał do domu :)

Noo, damy radę, najgorsze jest tylko to, że Miki strasznie się zestresował tą wizytą u weterynarza, tzn, już w domu za nic nie chciał wejść do transportera, pewnie bał się, że znów go gdzieś wywiozę. Tak się zdenerwował, że znów uciekł za szafę. Żal mi go, że tak musi się stresować. A i jeszcze doktor powiedział, że jak już oczyścimy ząbki i Miki odsapnie po tych wszystkich przeżyciach, to uzupełnimy szczepienia, ale nie powiedział, jakie. Będzie dobrze z moim serduszkiem :) :) :)

Jaga82

 
Posty: 90
Od: Wto lip 21, 2009 21:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 18, 2009 19:57 Re: Poznań: Mikita eksmita pojechał do domu :)

Będzie dobrze. Szczepionka cztero-składnikowa zupełnie starcza dla niewychodzącego kota. To znaczy zestaw bez białaczki.
Z tym czyszczeniem zębów bym trochę odczekała, niech się zaaklimatyzuje, oswoi z nowym miejscem. Narkoza to jednak obciążenie dla organizmu.
Moje na widok transportera zawsze się chowają.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt wrz 18, 2009 21:03 Re: Poznań: Mikita eksmita pojechał do domu :)

Beata odczekaj.
jak pisze Hania on musi sie zaklimatyzowac...stres i narkoza moga byc zabojcze dla nerek a to bedzie trzecia narkoza w przeciagu roku.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 18, 2009 22:40 Re: Poznań: Mikita eksmita pojechał do domu :)

Dzięki wielkie za te rady, ja spanikowałam, jak wet powiedział, że trzeba szybko usunąć ten kamień, a najlepiej już w przyszłym tygodniu, bo inaczej Mikiemu wypadną jego ostatnie zęby, ale chyba faktycznie poczekam, bo nie chcę, by ta narkoza mu zaszkodziła.

Jaga82

 
Posty: 90
Od: Wto lip 21, 2009 21:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob wrz 19, 2009 8:01 Re: Poznań: Mikita eksmita pojechał do domu :)

Jaga82 pisze:Dzięki wielkie za te rady, ja spanikowałam, jak wet powiedział, że trzeba szybko usunąć ten kamień, a najlepiej już w przyszłym tygodniu, bo inaczej Mikiemu wypadną jego ostatnie zęby, ale chyba faktycznie poczekam, bo nie chcę, by ta narkoza mu zaszkodziła.



nie wypadna tak szybko te zeby, pospiechu nie ma.
A gdyby wet byl madry toby zaproponowal najpierw badanie krwi by sprawdzic jak sie maja nerki ( kreatynina, mocznik)

Poczekac spokojnie z kamieniem mozna szczegolnie ze 2 miesiace temu mial wyrywane zeby i sciagany kamien przez Kasie puss.

I sie strasznie ciesze ze on juz w swoim domku , takim ktory dla niego wszystko :D :mrgreen:

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob wrz 19, 2009 20:57 Re: Poznań: Mikita eksmita pojechał do domu :)

Etka pisze:
Jaga82 pisze:Dzięki wielkie za te rady, ja spanikowałam, jak wet powiedział, że trzeba szybko usunąć ten kamień, a najlepiej już w przyszłym tygodniu, bo inaczej Mikiemu wypadną jego ostatnie zęby, ale chyba faktycznie poczekam, bo nie chcę, by ta narkoza mu zaszkodziła.



nie wypadna tak szybko te zeby, pospiechu nie ma.
A gdyby wet byl madry toby zaproponowal najpierw badanie krwi by sprawdzic jak sie maja nerki ( kreatynina, mocznik)

Poczekac spokojnie z kamieniem mozna szczegolnie ze 2 miesiace temu mial wyrywane zeby i sciagany kamien przez Kasie puss.

I sie strasznie ciesze ze on juz w swoim domku , takim ktory dla niego wszystko :D :mrgreen:


czy kamień tak szybko powraca ?

A tak w ogóle Miki to coś mi się wydaje, że będziesz rozpieszczanym, ukochanym Misiaczkiem :P :P :P

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Nie wrz 20, 2009 6:26 Re: Poznań: Mikita eksmita pojechał do domu :)

mogl miec niedokladnie wyczyszczony bo glownie chodzilo o wyrwanie zeburow ktore mial w tragicznym stanie.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości