Dzieki za wizyty i zainteresowanie
Male kwitna, Kryza juz wazy
450 g bez kolacji !!
Pinia (czyli Pnina) - nie wiem ile, bo juz na pewno ponad 500 g, a waga RC ma skale tylko do 500 wlasnie. W dzien obie szaleja jak po amfetaminie, Kryza jeszcze przegrywa w walce na podgryzanie, ale biega juz calkiem dobrze, i wymachuje lapkami broniac sie przed Pinia. Ta jest okropnie mocna, bo opycha sie chrupkami dla doroslych, i w ogole wszystkim, czego dopadnie w ich miskach - odpycha je i sama wtranzala tak szybko, jak sie tylko da. Dzis musialam ja zamknac w lazience na czas kolacji.
Pinii czyszcze uszka codziennie, po swierzbie juz prawie nie ma sladu,
dzis tez dostala odrobaczenie pierwsza czesc, a Kryza ostatnia porcje swojej pasty na odrobaczenie. Na luzna kupke

dalam Kryzce Smecte - plula i bronila sie, no ale ze mna niestety nie ma dyskusji. Takze Pinia walczy ze mna za kazdym razem, dzis nawet ugryzla mnie w ramie calkiem na serio.
Ale wreszcie koniec zabiegow na dzisiaj, obie spia wykonczone.
U Oczka nie ma juz sladu po operacji, brzuszek ladnie zarosl sierscia,
skacze i biega bez zadnych zahamowan, czesto sprawdzam - ani u niej, ani u Plamki nie czuje zadnych dziwnych narosli ani guzkow. Moze to juz koniec ...
Reszta oczywiscie je i spi, i robi sajgon - dzis wywalily NAJWIEKSZA rosline w domu, stala na trojnogu ... no wiem., ze sama sie prosilam o klopoty ...

ale i rosline i wszystkie koty udalo sie uratowac

Nie wiem, ktora byla winowajczynia, podejrzewam Sonie i Pinie ..
