Wczoraj zadzwoniła do mnie ta dziewczyna z Gdańska. Udało się urobić koleżankę i chiałyby tego kota.
Dzisiaj rano pojechalam z kotem na badania do kliniki na Stryjską (dr. Darek Kreft, leczyl moje 3 koty w
klinice na Bema swego czasu). Niestety kot ma powiększone węzły chłonne.

Zrobiłam badania, jutro
o 10.00 wyniki. Niestety te węzły mogą być objawem białaczki lub chłonniaka, choć narazie wet nie
chciał krakac, ale ponoć to najczęstsze choroby o takich objawach...Jeśli kot jest chory to może
być problem z tą adopcją. Zresztą wet sam powiedział, że to ryzyko, bo mogą kota oddać potem z
tego powodu, że chory...Te dziewczyny są bardzo uczulone na punkcie kocich chorób, więc obawiam
się, że jak coś wyjdzie mu to będzie problem.

Zadzwoniła do mnie właścicielka z Rybnego, która tego kota odratowała, gdy wcześniej ktoś na Dąbrowie
chciał go otruć. Widać, że się przejmuje, skoro zadała sobie tyle trudu, aby zadzwonić. Ona się zastanowila
i chce chyba tego kota z powrotem. Idealnie by było, gdyby ona sie nim zaopiekowala, zwlaszcza, ze widac
przywiazenie jej do tego kota. Niepokoi mnie jej podejście - ze chce aby wrocil na dwór i ona go znowu bedzie
dokarmiac i brac do siebie na zimę jak dotąd. Mówilam jej o badaniach i tym, ze kot moze byc chory na cos
poważnego. Idę dzisiaj do niej porozmawiac jak ona to widzi dalej. Wyniki dopiero jutro.
Pani ma podejscie typu - to jej kot, omówila sprawę z rodziną i oni się nim będą opiekować. Może jakoś mi
sie ją uda przekonać dzisiaj do przygarniecia tego kota tak na poważnie.
Jesli kot okaże się chory i tamte dziewczyny go nie zechcą, to niestety będe musiala kota oddac tej pani.
Ja nie mam warunków do przechowywania go, zwlaszcza, ze w przyszly weekend wyjezdzamy z mezem i
moi rodzice będą doglądać moich dwóch kotów wtedy już i tak.
Zrobilam tez wywiad w sprawie bialej kotki i wiem, ze miala ona kociaka jednego w poprzednim miocie, calego
bialego, ktory zostal przygarniety przez jedna pania z Dąbrowy, ale z powodu wady genetycznej nie przezyl
Na 99 % ona jest teraz w ponownej ciąży.
Napisała do mnie karmicielka tej kotki i ona bardzo by chciala, zeby ktos tą kotkę przygarnal i wysterylizował i
żeby znalazla dom. Pani pdoeszla entuzjastycznie do informacji o mozliwoasci sterylizacji z Ciapkowa i tej
klapki-łapki...
Tak się sprawy mają u mnie jak narazie. Damz nać jutro jak się to wszystko rozwiązało.