Joanna KA pisze:no można było i tak...![]()
ale za pomocą naszej metody mogliśmy wszystkie trzy koty za jednym zamachem włożyć do auta...
ja też nie jestem zwolenniczką takiego puszczania go luzem w samochodzie, ale to naprawdę jedyna metoda... jeżeli siedzi zamknięty w transporterze, to jest taka awantura, że futro lata. dostaje po prostu szału - drapie, gryzie, drze paszcze. a puszczony luzem, kładzie się i śpi. wolę więc go puścić żeby po prostu się nie stresował...
teraz jak myślę o nim w tej torbie na ekspres, to mam ubaw po pachy...
jak mu się podoba w torbie to nic nie poradzisz
