Warszawa, Uniwersytet-kocięta z Oboźnej

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 11, 2009 20:43 Warszawa, Uniwersytet-kocięta z Oboźnej

Znowu w rozjazdach i znowu zauważam jakieś kocięta.
Niedaleko Pubu Harenda, w tym samym budynku co sushi, przy Uniwerku jest taka restauracja Babooshka.
Wybrałam się tam dzisiaj na obiad i co widzę - dwa małe koty i kocią mamę.
Pobieżna inspekcja wykazuje, że:
- koty mają ok. 6 tyg, koci katar jak stopięćdziesiąt (na razie oczy całe, ale jedno z kociąt jest mocno zaropiałe), zapewne pchły albo świerzb, bo się w kółko drapią.
- koty są dokarmiane przez pracowników restauracji, głównie kocim suchym (chyba whiskas, ale trzeba docenić dobre chęci).
Wywiad wykazuje, że:
- pracownice są kotom życzliwe i zechcą pomagać, jeżeli się wyjaśni co i zacz
- administratorka budynku przeciwnie, zakazuje dokarmiania kotów, czasami je kopie albo wyrzuca z klatki, gdzie się potrafią schować - w ogóle uważać przy interwencji, to podobno wredna stara prukwa, zakaz przebywania klientów restauracji w ogródku po 21.00, przylepiony na stolikach, to jak sądzę od niej.
- kocic w okolicy jest ok. 3, wszystkie płodne.

Moje możliwości w zakresie interwencji są niewielkie - znów wyjeżdżam (w niedzielę), no i nie potrafię być kocim pogotowiem, ale informuję. W razie nakładów mogę się dołożyć drobną kwotą.
Ostatnio edytowano Pon wrz 21, 2009 7:15 przez inatheblue, łącznie edytowano 5 razy
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Pt wrz 11, 2009 20:50 Re: Warszawa, Uniwersytet - małe chore koty

Podbijam! I poszukuję doświadczonych dobrych dusz.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Pt wrz 11, 2009 21:22 Re: Warszawa, Uniwersytet - małe chore koty

Hop!
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Sob wrz 12, 2009 6:26 Re: Warszawa, Uniwersytet - małe chore koty

:!:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob wrz 12, 2009 9:26 Re: Warszawa, Uniwersytet - małe chore koty

hop!
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Sob wrz 12, 2009 9:40 Re: Warszawa, Uniwersytet - małe chore koty- PILNE!

:!:

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 12, 2009 17:44 Re: Warszawa, Uniwersytet - małe chore koty- PILNE!

Kto się zajmie?
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Nie wrz 13, 2009 8:15 Re: Warszawa, Uniwersytet - małe chore koty- PILNE!

Dziś wyjeżdżam na 3 tygodnie i nie jestem w stanie śledzić losu tych kociąt. Po moim powrocie prawdopodobnie już odejdą od matki i ślad po nich zaginie.
Proszę, nawet jeżeli ktoś nie może bezpośrednio pomóc, postarać się znaleźć kogoś do pomocy.
Dokładny adres restauracji to Oboźna 9, w wysokim, nowym, szklanym budynku.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Nie wrz 13, 2009 17:36 Re: Warszawa, Uniwersytet - małe chore koty- PILNE!

Zaznaczę sobie, ale na razie nie pomogę :-(.
Obrazek

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon wrz 14, 2009 20:27 Re: Warszawa, Uniwersytet - małe chore koty- PILNE!

W tym tygodniu nie pomogę, w przyszłym nie wiem.... Może ktoś jednak... Chyba najważniejsze to wysterylizować te trzy kocice i zorientować się, w jakim stanie są maluchy.

Może znajdą się dt dla dwóch kociaków?
Obrazek

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto wrz 15, 2009 19:22 Re: Warszawa, Uniwersytet - małe chore koty- PILNE!

hop
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Wto wrz 15, 2009 23:58 Re: Warszawa, Uniwersytet - małe chore koty- PILNE!

Podniosę. Tylko co z maluchami? Czy znajdzie się dt?
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw wrz 17, 2009 17:49 Re: Warszawa, Uniwersytet - małe chore koty- PILNE!

DT dla małych kotków na cito!!!!
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Czw wrz 17, 2009 22:35 Re: Warszawa, Uniwersytet-chore kotki-zmarnują się? Stracą oczy?

Mogę łapać - od października zaczynam zajęcia (na Browarnej), mogę i przed październikiem jeśli tylko nie pracuję, DT być w żadnym wypadku NIE mogę. Mam nadzieję, że będzie można ustawić klatkę- łapkę, inaczej nie mam pomysłu, jak to rozwiązać...
najbliższy mój wolny dzień to wtorek, mogę podejść tam i dowiedzieć się, co i jak jeśli nikt nie da rady wcześniej.
co do administratorki- znana jestem z tego, że mam donośny głos i przegadam każdego, pytanie- czy nie zaszkodzę tym kotom?
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Sob wrz 19, 2009 11:13 Re: Warszawa, Uniwersytet-chore kotki-zmarnują się? Stracą oczy?

Tego nie wiem. Wiem, że można zacząć od komunikacji z paniami w restauracji.
Kociakom leci już ósmy tydzień - prawie za późno.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 112 gości