




Domku nie pozmól mu za długo siedzieć w tej klatce
Pokochaj Murzynka

Moderator: Estraven
za kochający domek dla Murzynka
Ewa S.
Sandra A.
Katarzyna Z.
Ewa K.
niekochane
.


. Ja bym już dawno go z klateczkii wypuściła
. Choc po spaniu łóżkowym widzę, że to tylko kwestia czasu, krótkiego czasu ... Amanda_0net pisze:Ojjj...brzydki świerzb.Niech jak najszybciej zniknie![]()
Masz odwagę Marysiu, ja bałam się go wypuścić z pokoju żeby futro nie leciało![]()
Ale cieszę się , że już nie musi siedzieć w tej klatce![]()
![]()
![]()
A jak Romeczek, wyszedł wtedy po moim wyjściu?![]()
I czekam na dalsze relacje i zdjęcia![]()
mar9 pisze:Amanda_0net pisze:Ojjj...brzydki świerzb.Niech jak najszybciej zniknie![]()
Masz odwagę Marysiu, ja bałam się go wypuścić z pokoju żeby futro nie leciało![]()
Ale cieszę się , że już nie musi siedzieć w tej klatce![]()
![]()
![]()
A jak Romeczek, wyszedł wtedy po moim wyjściu?![]()
I czekam na dalsze relacje i zdjęcia![]()
Hm, jakby Ci to powiedzieć, cobyś się nie pogniewała, no ale trudno, skoro chcesz wiedzieć więc: nie wiem, czy zdążyłaś wsiąść do tramwaju, gdy Romeczek wyszedł "z dziury"![]()
A co do Murzynka to fakt, pierwsze godziny to czułam się jak w amazońskiej dżungli: same dzikie koty, ale tylko prychi, syki, itd., kłaki nie latały (i mam nadzieję, że teraz już nie będą latać).
W prychaniu celowały moje trzy strzygule: Myszka, Franusia no i Brzózka a z drugiej strony barykady były odgłosy wydawane przez Murzynka.
Posykały, poprychały, wieczorem poukładały się i spały.
Myslę, że z każdym dniem będzie lepiej.

Amanda_0net pisze:mar9 pisze:Amanda_0net pisze:Ojjj...brzydki świerzb.Niech jak najszybciej zniknie![]()
Masz odwagę Marysiu, ja bałam się go wypuścić z pokoju żeby futro nie leciało![]()
Ale cieszę się , że już nie musi siedzieć w tej klatce![]()
![]()
![]()
A jak Romeczek, wyszedł wtedy po moim wyjściu?![]()
I czekam na dalsze relacje i zdjęcia![]()
Hm, jakby Ci to powiedzieć, cobyś się nie pogniewała, no ale trudno, skoro chcesz wiedzieć więc: nie wiem, czy zdążyłaś wsiąść do tramwaju, gdy Romeczek wyszedł "z dziury"![]()
A co do Murzynka to fakt, pierwsze godziny to czułam się jak w amazońskiej dżungli: same dzikie koty, ale tylko prychi, syki, itd., kłaki nie latały (i mam nadzieję, że teraz już nie będą latać).
W prychaniu celowały moje trzy strzygule: Myszka, Franusia no i Brzózka a z drugiej strony barykady były odgłosy wydawane przez Murzynka.
Posykały, poprychały, wieczorem poukładały się i spały.
Myslę, że z każdym dniem będzie lepiej.
Więc jednak ja mu nie podpasowałam![]()
No nie, pierwszy raz mi się zdarzyło, żeby kot mnie nie lubił![]()
![]()
A jak się nie pobiły z Murzynkiem toi już się nie pobiją, On tylko tak dla zabezpieczenia sobie tyłów prycha![]()
Może z Murzynka zrobimy Zmorka?![]()
Zmorek, Zmoreczek tak pięknie brzmi![]()
![]()
![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: alcia, Google [Bot], Marmotka i 77 gości