Moderatorzy: DoBo, Moderatorzy
sylwiah2 pisze:Marcepan a Ja dziekuje za to ze moglam pomiziac i potrzymac twoje ufoludki
fluffycoons pisze:A ja wpadłam w szał jak zobaczyłam w niedzielę wilczura przechadzającego się między klatkami - to już chyba przegięcie.
Kocurro pisze:fluffycoons pisze:A ja wpadłam w szał jak zobaczyłam w niedzielę wilczura przechadzającego się między klatkami - to już chyba przegięcie.
w Pałacu to standard i nigdy nic złego się z tego powodu nie stało
Marcepan pisze:Kocurro pisze:fluffycoons pisze:A ja wpadłam w szał jak zobaczyłam w niedzielę wilczura przechadzającego się między klatkami - to już chyba przegięcie.
w Pałacu to standard i nigdy nic złego się z tego powodu nie stało
dla mnie psy na kociej wystawie nie były i nigdy nie będą standardem.
koty na wystawie mają dosyć stresów i bez tego, przecież nie wszystkie wychowują się z psami, to raz;
dwa - po co w takim razie kontrola weterynaryjna w ogóle?
Kocurro pisze:tych psów było nie więcej niz kilka, a koty nie zwracały na nie uwagi, zupelnie jak u weterynarza
kontrola weterynaryjna po to, żeby stwierdzic czy kot jest zdrowy
z przechodzącego psa nic na kota (no może prócz pchły) nie przeskoczy
to jedyne wystawy kotów, na których widuje się psy
na inne psy zdecydowanie nie są wpuszczane
Kocurro pisze:grzeczny pies przechodzący środkiem nie jest w stanie zagrozić ani zdenerwować kota bardziej niż na przykład małe dzieci albo głośmy tłum
to takie dodatkowe małe dzecko na wystawie
jedno więcej, jedno mniej, co kotu za różnica
Kocurro pisze:to takie dodatkowe małe dzecko na wystawie
jedno więcej, jedno mniej, co kotu za różnica
Kocurro pisze:teoretycznie wszystkie macie rację
ale york na rękach, czy grzeczny pies przechodzący środkiem nie jest w stanie zagrozić ani zdenerwować kota bardziej niż na przykład małe dzieci albo głośmy tłum
to takie dodatkowe małe dzecko na wystawie
jedno więcej, jedno mniej, co kotu za różnica
Użytkownicy przeglądający ten dział: 2011annak@gmail.com, Baltic Feline i 3 gości