Myszon zrobił się kluskowaty. To juz nie jest ten nitkowaty kocurek, który do mnie przybył. Sierść ma aksamitną, odrosła nawet na wyleniałych wcześniej boczkach.
Natomiast Maniek jest nadal chudy i ma słaby apetyt. Chyba się rozchorował i obawiam się, że bez leków się nie obejdzie.
Myszonek chyba też podziębiony, Kajtek wczoraj wymiotował. Jakaś epidemia, czy co? Ja mam migrenę i przeziębienie, Jędrek też się ostatnio źle czuje, a Aga ma szynę na nodze