Korciaczki, mrusie by nie chcialy, zebyscie zaniedbywaly nauke, wiec na pewno rozumieja, ze nie mozecie przychodzic teraz tak czesto, jak kiedys

Ja tez mam mnostwo swoich spraw na glowie, mnostwo do zalatwiania, wiec tez nie bardzo moge odwiedzic footrzastych przyjaciol (mrusie, przepraszam!). Jeszcze jak moge to staram sie jak najczesciej odwiedzac babcie, bo jest bardzo chora (z reszta czego oczekiwac od osoby 83 letniej po 2 zawalach, 5 bajpasach, z cukrzyca, ktora ledwo co chodzi?)... Wiec chyba rozumiecie, ze tez nie moge... Jest mi przykro, tym bardziej, ze obiecalam Ozzinkowi, ze jeszcze wpadne go wyczesac...

Wiec chociaz tu moge chociaz podnosic watki... Trzymajcie sie, przyjaciele!

za odlowienie Moreluni
