Milenko, z Klusiem to osobna bajka
Klusiek jest kotem zdecydowanie stacjonarnym. Uwielbia wszelkie głaskanki, czesanie, smyranie i poklepywanie, ale.... tylko jak ma grunt pod nogami
Wzięcie Klusia na ręce graniczy prawie z cudem

Zapakowanie go do kontenerka to ciężka walka. Wyzywa i tłucze się okropnie. Na początku jeżdził tylko na najbliższe wystawy. Pierwsza w Zgierzu (jakieś 15 km od Łodzi) W transporterku była kupa, siusiu i zawartość żołądka).
Na jakiś czas odpuściłyśmy, wydawało nam sie że wystawa w Łodzi (może 2 km od domu) nie będzie tak stresująca i choroba lokomocyjna nie zaatakuje tak od razu. Niestety była powtórka z rozrywki

Bałyśmy się też momentu oceny. Ale jest coraz lepiej. Na kolejnej wystawie było już dobrze.Obyło się bez dodatkowych atrakcji. Klusio to urodzony zwycięzca. Wygrywa BIS-y w kategorii kastratów. Ale teraz juz nie ma po co jeżdzić na wystawy w Polsce, bo zdobył to co było do wzięcia i teraz potrzebna mu jest wystawa za granicą, a na to nie chcemy go narażać, bo droga bardzo męcząca dla niego.
W imieniu nominowanych i swoim dziękuję za gratulacje
Z medalami i pucharami jest tak, że dostają je tylko zwycięzcy BIS-u w swoich kategoriach np. w klasie kastratów, kotek dorosłych, kocurów, kociąt (tak jak ostatnio Ilia) itd.... . Dostaje je również zwycięzca calej wystawy Czasem w zależności od zasobów klubu organizującego wystawę koty dostają medal za BIV (kolor). To tak w telegraficznym skrócie w sprawie medali. Nevy jeszcze nie mają prawa być nominowane do BIS-u. Mamy nadzieję, że za 2 lata to się zmieni
