koteczka pojawiła się u pewnej karmicielki, przy ruchliwej ulicy we Wrocławiu. pani pytała sąsiadów czy nikomu nie zaginęła, pytała czy nikt by nie przygarnął, niestety nikt nie zakochał sie w damie. Kotka błąkała się dwa miesiące między ulicami, autami, była przeganiana przez osiedlowe psy. Od wczoraj koteczka jest na DT, ma zapalnie dróg oddechowych, cięzko oddycha, chore uszy, strupy na ciele, była zapchlona. Leczymy penicyliną, tolfediną, dostaje dobrą karmę. Nic na razie nie mogę więcej powiedzieć, dopiero jak się bliżej poznamy
Ma być może 4 lata, ale wiek cięzko okreslić po jej zębach. Kotka jakby troszkę utyka,
Jest spokojna, lubi głaski pod bródką, u weta bradzooo grzeczna.
Będą zdjęcia, ale troszkę cierpliwości.
Kotka jest w typie egoztyka, ma niebieskie oczka, plaskaty pysio, jest bardzo duża.