» Sob wrz 12, 2009 19:34
Re: Gadający KOT- soothing Dzidziuś szuka DS(zdj. s 3)- Wroc.
Dzidziuś już się czuje swobodnie. Dość długo jednak nie wychodził z kuchni bo wyraźnie bał się innych kotów.
Zaprzyjaźnił się z maluchami(juz podrośniętymi)i bawi się z nimi w walki, ale także je wylizuje . Jest to miły, wesoły kotek i żywy kotek i niestety (albo na szczęście)już nie tak przesadnie i chorobliwie grzeczny jak poprzednio pisałam. Nie boi się już Filusia bo wie ,że może przed nim uciec na szafkę.
Je chrupki i pije wodę.
Do dzisiaj nie było spięć z dorosłymi kotami, ale w końcu do tego doszło.
Nie wiem o co poszło, chyba Dzidziuś i rozłożysty Misiu jednocześnie zamierzali wepchnąć się przez kocią dziurę do ubikacji, albo bali się wyminąć w wąskim przejściu. Ja już widziałam tylko jak się kotłowali i fruwały kłaczki sierści. Zaraz włączył się do do tego Bufi, który tam jakoś przypadkiem się znalazł, a na trzy kłębiace się koty wskoczyła Markiza, która nie toleruje żadnych bójek u "kociąt".
Nigdy dotąd nie widziałam tak tłukących się kotów. Po interwencji Markizy i polaniu wodą, kocury zaprzestały walki, ale jeszcze długo Dzidziuś i Misiu stali naprzeciw siebie wydając przedziwne dźwięki. Dzidziuś wysunąl języczek i dosłownie jodłował , a Misiu wewnętrznie grubo zawodził jakąś przedziwną pieśń.
Potem oba wygłaskałam i jest dobrze.
Miałam Dzidziusia reklamować jako kota, który łatwo dogaduje się z innymi kotami, a teraz to już nie wiem.
Na pewno może przyjaźnić się z młodszymi od siebie, ale chyba nie tak łatwo i szybko podporządkuje się starszym.
Jest to wielki miziak, lubi być głaskany i brany na ręce, ale charakterek ma.