Niestety

Poszerzam obszar poszukiwań. Obawiam się, że Ptysiulek jednak się gdzieś przeniósł

Nie widział go nikt z osób, które były powiadomione. Pytałam sąsiadów, pytała teściowa.. nic, zupełnie nic nikt nie wie. Jednak z dalszych sąsiadek powiedziała coś teściowej o wnykach

gdzieś na działkach jakiś kretyn pułapki kiedyś zastanawiał, bo mu dzikie koty na gołębie polują.. przeraziłam się strasznie.. w głowie tysiąc koszmarnych obrazów..
Dziś złapałam jeża na jedzeniu szprotki
Na dodatek ta pogoda ..eh.. mam mega doła
