Mam na imię Ania. Korzystam gościnnie z konta ewatonieja.
Dziś albo ktoś podrzucił, albo matka porzuciła 4 małe 2, góra 3 tygodniowe kotki. No i co miałam zrobić? Przejśc obok nich i udawać, że ich nie widzę? Koteczki były porzucone po drugiej stronie ulicy na jednym z podwórek. Bardzo głośno płakały, były głodne z zaropiałymi oczkami, pchy po nich dosłownie chodziły. Zgarnęłyśmy je z sąsiadką ( z tamtego podwórka) do pudełka, potem poszłam z nimi do weta. Maja ok 2-3 tygodnie, są niedożywione, dostały kropelki p. pchelne i antybiotyk do oczu. Udało mi się namówić tę sąsiadkę, żeby je przenocowała w domu, Ja nie mogę ich zabrać, bo moje suczki nienawidzą kotów, a ponadto mój syn jest alergikiem na sierść kotów.
Kotki nie potrafią same jeść. Zostały przez nas karmione strzykawką mlekiem 1,5 % co 3 godziny. Jutro chcemy do mleka dodać żółtko, wet powiedział, że można. Błagam powiedzcie jak się wychowuje takie oseski i takie chudzinki.
Na razie są umieszczone w wymoszczonym polarem pudełku. Maja włożony tez kawałek brązowego futerka, może będzie im przypominał mamę?
Jeden z kotków podczas karmienia zrobił kopkę, reszta nie. Ile razy dziennie takie maluchy się zastawiają? Poza tym jednym przez 6 godzin żaden się nie załatwił.
Co i kiedy nowego wprowadza się do diety dla takich maluszków?
Jeszcze pytanie odn higieny. Kociaczki są strasznie brudne. Jak pielęgnuje sie ich futerka?
Przepraszam , ze tak o wszystko pytam, ale w życiu nie miałam kotka. O psach wiem wszystko, a o kotkach poza tym, że są kochane i słodkie- nic


Mieszkam w Brzezinach w woj łódzkim. Pilnie poszukujemy domów dla tych maluszków. Niestety nie znam ich płci i nie umiem rozpoznać.