Najgorzej wspominam drogę tam i z powrotem

A tuż pod blokiem doleciał mnie charakterystyczny koci wrzask... jakby dla przypomnienia, co to za miesiąc

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Petroniusz pisze:Anja, czyli to może być TO? Bo mnie się wydaje, że to baaardzo prawdopodobne. Może to jakiś wczesny etap i dopiero się kicie rozkręcają?![]()
Nawiasem mówiąc od dłuższego czasu kiciuchy mają "absztyfikanta"- wielkie, rude, ale nie wydziera się opętańczo, tylko łagodnie pomiaukuje. To kot sąsiadów z naprzeciwka, tak naprawdę płci nie jestem pewna, ale zdaje mi się, że ex-kocoor. I SKierka, i Banshee dostają wtedy - ekhm, jakby to łagodnie określić?
- no, hysia i szturmują do drzwi i okien (zawsze zamkniętych, naturalnie).
Anja, a czy ty przeczekałaś kolejną rujkę HrupTaka, czy cięłaś ją już po tej bezobjawowej"?
Anja pisze:Nie moglam czekac na kolejna rujke (i nie chcialabym), bo pierwszej rujce badania krwi Hruptaka kwalifikowaly ja na spiaczke nerkowa, wlasnie wtedy sypnely sie nerki w calej okazalosci...Najpierw byla walka o zycie malenkiej a potem szybka sterylka, bo nie wiem czy przezyla nastepna rujke.
RyuChanek i Betix pisze:Anja pisze:Nie moglam czekac na kolejna rujke (i nie chcialabym), bo pierwszej rujce badania krwi Hruptaka kwalifikowaly ja na spiaczke nerkowa, wlasnie wtedy sypnely sie nerki w calej okazalosci...Najpierw byla walka o zycie malenkiej a potem szybka sterylka, bo nie wiem czy przezyla nastepna rujke.
To chyba nie po tej pierwszej rujce padły jej nerki
Petroniusz pisze:No, ale na razie to sobie żartuję, na razie mogę, ale w sumie to nie wiem, co zastanę po baaardzo późnym powrocie. Obsikane ściany?Dwie rozanielone panienki warujące u okna, za którym kotuchów sznur?
Co mam obstawiać?...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954 i 47 gości