On, Aniu1985, on
Pani nie wystawiła klatki, bo tam wg niej tabunami chodzą złomiarze.
Trochę sprostuję Hydrowe szczególy - buras złapał się w klatkę pod środkową wiatą, Femka nie była na szpilkach.
Jeśli chodzi o kierunki prawo-lewo, to Hydra-pl podaje stojąc na północnej (górnej) krawędzi trapezu, w bramie parkingowej i patrząc na południe, dla mnie punkt "0" to środek dziedzińca z twarzą w kierunku bramy parkingowej - tak, jak widać na mapce.
Wątpiłam trochę ja - bo jestem konkret, budowlaniec, cegła to cegła.
Sterczałam tam, bo żal kota, z drugiej strony tyle razy przy dziczkach było trucie, że pani, te koty za mundre, nie wlezą, a właziły, to co mi szkodzi posterczeć, jak już przyjechałam.
A tu jedna pani w kartach widziała niezamieszkałe ruinki z niepełnym światłem, druga otwierała szafy na ruchliwej ulicy, pierwszy kot był nie ten, dopiero drugi, trzecia kierowała nami za pomocą sił nadprzyrodzonych - gdzie tu konkret?
No i wyszło - wiata - niemieszkalna, ograniczone światło pod wiatą, potem nieco upiorne z jarzeniówek, kupy gruzu i złomu były, szafy wśrod samochodów też, pierwszy kot nie ten... Trochę za dużo zbiegów okoliczności jak na przypadek, coś w tym wszyskim jest.
Kot złapał się po północy (raczej nad raniem niż wieczorem)

, to potwierdza moją teorię o wyższości łapanek wczesnoporankowych nad późnowieczornymi.
Jestem pełna podziwu dla (kolejność wg działań)
Fiony.22 - za sięgnięcie do wszystkich możliwych środków,
Femki - za upór i wytrwałość, nieugiętą wiarę w odnalazienie Kleksia,
Delfin612 - za niesamowite umiejętności i skuteczność,
Hydry-pl - za umiejętnosć współpracy z dwoma dosć trudnymi babami
Chciałam napisać, że następnym razem wątpić nie będę, ale nie - nie będzie następnego razu - apeluję do Was, łodzianie, nie gubcie kotów. Za drogo mnie to kosztuje!!!
Pomijam dwie nieprzespane noce i dzisiejszy służbowy bankiet, na którym będę wyglądąć i czuć się jak zombie, ale za koszty tej łapanki wieczorową kiecę i szpilki wyższe od Femczynych mogłabym kupić!!
Bo tak
dwa dojazdy na koniec świata licząc ode mnie
jedna nieplanowana kastracja z kursem oczywiście - z końca świata do lecznicy, i jeszcze trzeba tego kota odwieźć
koszty konsumpcji - bo Femka zaraz na poczatku pomaszerowała do sklepu obiecując przywieść połowę zawartości i wróciła z 3 flaszkami coli - na całą noc! Bo miała 12zł!
W rezultacie musiałam sfinansować przekąski wieczorne, potem hog-dogi, potem jeszcze kawusię i wyżerkę w McDonaldzie, do którego niestety zdążyłyśmy przez zamknięciem - słowo daję, starałam się wolno jechać, nie udalo się
..
Hydra-pl ciągle mówiła o kartach do bankomatu i kredytowych, Femka też, a jak przyszło płacić, Hydra-pl zapomniała wziąć pieniędzy od TŻ-ta, albo karty zostawiła w bagażniku drugiego samochodu, a Femka jakoś tak zręcznie temat (i bankomaty) pomijała
, wiadomo, biznezlumen.Więc jeszcze raz bardzo proszę - łodzianie, pilnujcie kotów
Siatkujcie balkony, pilnujcie okien
