Moi Duzi jadą na jakieś wesele do Warszawy i zostajemy pod opieką Babci, więc też nie będzie problemu, żeby się wymknąć

Spakowaliśmy już plecaczki, Julka i Twiggy oczywiście mają trzy razy większe niż nasze

Co te kotki tam wkładają

Napompowałem oponki w kotowozie i tak na 19:00 planowany jest odjazd

Trasa już w GPS

Wrzuciliśmy też na wszelki wypadek zapasowy karnisz z garażu, żeby Behemot miał się na czym pobujać

B., zajedziemy po Ciebie pod dom z piskiem oponek, bądź czujny
Poza tym od rana szyliśmy nasze kukiełki, żeby się Babcia nie zorientowała, że nas nie ma - jak myślicie, da się nabrać, że to my???


Mir przygotowany do podróży