[Białystok5] zapraszamy na Mruczenie 15listopada

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 09, 2009 13:13 Re: [Białystok5] nadal kociaki w hurcie i detalu. Corniszka?

Basica pisze:dawaj kotę do mnie....tylko nie wiem czy oddam :mrgreen:

Dzięki Basica a nie sprawi Ci to kłopotu ?
To jak możemy się umówić żeby Ci kicię podrzucić ??
Nawet tak nie mów że nie oddasz bo mi smutno będzie bez tej rozdziawy małej :)
Zagłosuj na KOTKOWO
viewtopic.php?f=1&t=112159

Marlenuś91

 
Posty: 55
Od: Wto kwi 21, 2009 15:51
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 09, 2009 13:47 Re: [Białystok5] nadal kociaki w hurcie i detalu. Corniszka?

Może ktoś chce odkupić ode mnie karmę dla kota sanabelle light 5kg za 55zł?
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 09, 2009 14:05 Re: [Białystok5] nadal kociaki w hurcie i detalu. Corniszka?

Marlenuś91 pisze:
Basica pisze:dawaj kotę do mnie....tylko nie wiem czy oddam :mrgreen:

Dzięki Basica a nie sprawi Ci to kłopotu ?
To jak możemy się umówić żeby Ci kicię podrzucić ??
Nawet tak nie mów że nie oddasz bo mi smutno będzie bez tej rozdziawy małej :)


zanim sie zdecydujesz oddać malutką do mnie, popytaj na forum jak inne tymczasiki były odemnie wyrywane - siłom :(

ale chetnie wezmę, tylko napisz mi na PW jak ją karmisz, co ona je, ile je, czy kuwetkująca dziewuszka, jak często je...i czy nadal masuje sie brzuszka :)
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 09, 2009 17:16 Re: [Białystok5] nadal kociaki w hurcie i detalu. Corniszka?

Basica PW poszło

I kilka fotek małej :kotek:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek
przeszywana mama
Obrazek
przeszywany Tata :wink:
Obrazek
I razem :
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek




Malutka dziś próbowała już pić mleczko sama z łyżeczki :dance: choć słabo jej to wychodziło, ale liczą się taż chęci.
Jak zaczyna się ją głaskać to próbuje się ocierać tak jak duży kot, ale za bardzo się jeszcze chwieje i przy obcieraniu pada :ryk:
Oczywiście przy głaskaniu mruczy jak szalona, pominę fakt że nauczyła się spać ze mną na łóżku ( bo kotka ze mną śpi)
Kicia to świetny budzik do szkoły, nauczyła się że punkt 6;30 trzeba jeść i nie ważne czy chcę akurat zaspać do szkoły czy nie trzeba wstać i dać jeść bo nie ucichnie :twisted: 8)
I ogólnie jest tak czasami denerwująca że szok...
Ale mimo wszystko jak robi te Swoje oczka, jak mruczy, jak widać że jest zadowolona, jak się bawi, jak krzycząc gania psa w poszukiwaniu u niego cycki za to wszystko i nie tylko jest KOCHANA :1luvu:
ahh strasznie się przywiązuję do kotków które są u mnie od malusiego :oops:
Ostatnio I Bobek mój kocur zaczął się małą interesować myje ją, pozwala szukać cycka w sierści ale mimo wszystko z pewnym dystansem (jak to faceci) :lol:

I na koniec króciutki filmik (trzeba kliknąć w miniaturkę ) 8)
Obrazek
Ostatnio edytowano Śro wrz 09, 2009 18:08 przez Marlenuś91, łącznie edytowano 1 raz
Zagłosuj na KOTKOWO
viewtopic.php?f=1&t=112159

Marlenuś91

 
Posty: 55
Od: Wto kwi 21, 2009 15:51
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 09, 2009 17:30 Re: [Białystok5] nadal kociaki w hurcie i detalu. Corniszka?

Basica - Ty to jesteś.....suuuuper!!! :lol:
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Śro wrz 09, 2009 18:16 Re: [Białystok5] nadal kociaki w hurcie i detalu. Corniszka?

Marlenuś91, kicia cud - miód! Urocza :1luvu:
Obrazek

Magdulka

 
Posty: 316
Od: Wto wrz 08, 2009 12:40
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 09, 2009 18:45 Re: [Białystok5] nadal kociaki w hurcie i detalu. Corniszka?

dorotak97 pisze:Może ktoś chce odkupić ode mnie karmę dla kota sanabelle light 5kg za 55zł?


Jeżeli to aktualne to ja.
Bazylek 27.03.2012 [*] Ludzik 11.03.2015 [*] Julia 19.09.2021 [*] Bułka 9.10.2021 [*] Barszczyk 15.03.2022 [*] Na pewno do Was przyjdę, na pewno.
Obrazek

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 09, 2009 18:59 Re: [Białystok5] nadal kociaki w hurcie i detalu. Corniszka?

Kochani proszę pomóżcie :( Dzwoni do mnie dzisiaj koleżanka, że coś strasznie miauczy pod maską. To ja wte pędy i jestem na miejscu. Jak dobiegłam kotek już wyszedł. Dorosły, średni tygrynio z baaaaardzo donośnym głosem. Troszeczkę przerażony, boi się ludzi i głośnych dźwięków. Polazł za mną aż do domu i tu problem :roll: Kotek przez całą drogę miauczał, rozglądał się. Jak dla mnie to jest 100% kot domowy, który się zgubił i teraz rozpaczliwie woła właściciela :cry: Nie mogę wziąć go do domu, a zresztą jak chciałam wejść z nim do klatki to wyrywał się i nie chciał. Zrobiłam mu domek, dałam jeść i wody i teraz został na podwórku. Myślę, że to najlepsze rozwiązanie, bo po pierwsze noc będzie w miarę ciepła,a po drugie moje bezdomniaki przyjęły go z otwartymi łapkami :piwa: , więc będzie miał zajęcie, bo już się z nimi zapoznał. Ale co dalej?? :( Plis może jakiś dom tymczasowy?! Ten kotek na pewno miał domek. Jest tak kochany i przytulaski :1luvu: Proszę Was pomóżcie :( Zdjęcia postaram się dodać późnym wieczorem, ale są bardzo nie wyraźne, bo robiłam je już o zmierzchu.
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 09, 2009 22:45 Re: [Białystok5] nadal kociaki w hurcie i detalu. Corniszka?

Basica pisze:Agatko....zapomniałaś dodać, że nie wciskałam Ci dziś żadnej kocinki :mrgreen:

Za to dziś powitałaś mnie słowami "zmam dwie puchate kulki"-a przecież wiadomo że nie można mi podnosić poziomu adrenalinki :twisted:

Magdulka pisze:Właśnie nie wiem czy jedzą, bo widziałam je jak sobie biegały. Te dwa się schowały, a ten biały sobie chodził - tak trochę nieporadnie jeszcze (wychodzi za tę siatkę w stronę śmietnika, mam nadzieję, że za daleko nie pójdzie i nikt go nie zabierze). Do miseczki nie podeszły. Tylko syjamka się przyglądała.Nawet jakbym wzięła je do siebie to mój Płomyk nie dałby żyć tym kiciom, więc to bez sensu. Poczekamy, połapiemy, oddamy w dobre ręce:)

Jeśli oczka się paskudzą to nie ma na co czekać. Poniżej są fotki maluchów Vil - jeśli sa takiej wielkości - poradzą sobie. Jeśli takie jak maleńka Tri Marlenuś lub jej braciszek to jeszcze chwilę trzeba poczekać (ale takie małe to by nie wyłaziły raczej)
Co do Płomyka- o nie, on nie z tych :D Jakoś Mysi i Figielka nie zamordował. Na pewno by się chętnie pobawił takimi wyrośniętymi myszami. Więc jeśli tylko o Płomyka pastwienie się się martwisz to śmiało - można bąble skoszarować w klateczce - jak maleńkie to szybciutko się oddadzą - Miłek i Janiinki poszły bardzo zgrabnie. Jania na pewno chętnie wesprze - ale tam jest miejsce na kocice po sterylce, ew coś małego, ale warto by je trochę rozkompletować... Jania ma trudną sytuację rodzinną i ciężko jej będzie ogarnąć całość...

Luspa - daj mu kilka dni- może ktoś go będzie szukał, powieście z aktywnymi koleżankami ogłoszenia w okolicy, ja powiesze w kotkowie(jak fotki wrzucisz :) i na białystokonline. Nie chcemy buchnąć komuś kota :) Jakby zrobiło się zimno jest przytulna piwniczka. W kwestii domów tymczasowych - tradycyjnie masakra.
Przybliżę problem

Dziś rano, 8.05 tel z Białostoczku. Dwóch panów przyniosło kotka po wypadku. Złamana łapka. Pytanie - czy zabierzemy czy mają uśpić. Pora średnia do myślenia, ale zwoje mózgowe pracują... Oczywiście operować i składać tylko gdzie to potem hodować? Zwłaszcza, że musi być miejsce z lecznicą w tle- kić wymagałby antybiotyku przez kilka dni no i potem kontroli itd. Kicia zgodziła się pohodować dorotak, wozić i serwisować - jej jeszcze widocznie się nie śnię w koszmarach, jak niektórym :twisted:
Niestety - jakąś godzinę temu dzwonił dr Bidulewicz że kotek miał również inne obrażenia wewnętrzne zdiagnozowane później - przeniósł się do lepszego świata :(
Ale dzięki dorotak - dzięki temu, że mogę na was liczyć rano mogłam powiedzieć,że operować, próbować, walczyć.

Potem miałam wolne... Ale już o 9 miałam ochotę przestać odbierać telefon :twisted:
Bo - pani dokarmia kotkę i kotka jakaś "taka chora" ostatnio. No i "coś z tym trzeba zrobić"
I dotąd się zgadzałyśmy...
W dalszej części powstała różnica zdań- bo "powinniśmy ją zabrać i leczyć" bo "mamy miejsce do przetrzymania i leczenia" - chodziło dokładnie o dom p.Ani.
No ok - miejsce mamy, nie zmienia faktu, że zapchane pod dach - kotka Łapka, Nóżka, Dymka, Rudzielec z Radys i Szylkreta i Czarna po sterylce. No sory, trochę dużo :roll:
Zaproponowałam pani klatkę do przetrzymania i klatkę łapkę do złapania. Bo każdy ma piwnicę (a na pewno łazienkę)
Pani miała się jeszcze odezwać i narazie cisza...
Następnie pani z Niewodnicy - "oooo koteczka przyszła i się okociła ooo" Kiedy sie okociła? No ze 3 miesącie temu :roll:
Ale pani za 2 tyg wyjeżdża do sanatorium i "co z nimi będzie?"
Klasa - na pewno nie wiedziała wcześniej, że wyjeżdżą :roll: powiedziałam że 2 tygodnie to sporo czasu. I żeby przysłała zdjęcia no i ciachnęła kotkę. Co do tej kotki to taka średnio chętna była - 'bo szkoda" :evil:
Powiedziałam, ze bez tego, to nawet tych kociaków nie wystawimy - po co? żeby zrobić miejsce kolejnym 7 które i tak nie przeżyją zimy? Pani ma przemyśleć, zdjęć narazie nie przysłała....

Następnie w ramach relaksu pojechaliśmy na sesję do kotki Dymki - wczorajszy nabytek p.Ani
Takie cudo - i to kochany miziak tulak.
Obrazek; Obrazek

Potem druga sesja foto - na Rumiankowej. Sytuacja taka jak w Niewodnicy - kotka, na działce, 2 kociaki. Ale chociaż tyle dobrego, że kobieta wzięła kociaki do domu, już ugłaskała. Kotkę ciachnie jak jednego z kociaków odda (drugi zostanie raczej u niej, ale mąż postawił Veto przeciw 3 kotom naraz w domu). Nie żeby było że było łatwo. coż się kobietka namarudziła, że "nie może", że "nie da się", że "może z tej działki lepiej je oddać" itd. W każdym razie dzwoniła codziennie od jakiegoś tygodnia :roll:
Obrazek; Obrazek

kolejna sesja na Stromej - u braciszka Tri Marlenuś. Bosz jakie maleństwo. Ma zapewnioną super opiekę, ale jest taki kruchy, taki maleńki. Mam nadzieję, że uda się go odkarmić. Potrzeba dużo ciepłych myśli, takie maluchy są strasznie delikatne...
Taki maluszek:
Obrazek;Obrazek
Obrazek; Obrazek

Potem byłyśmy z Basicą na spotkaniu w spółdzielni Piaski.
O żesz, się ubogaciłam. Wy nawet nie wiecie jak groźne i podstępne zwierzęta hodujecie !!! I jakie okropne choroby przenoszą !! jak się rzucają na ludzi !!! i wogóle znajoma znajomej to prawie przez koty umarła !! a inna zaraziła się grzybicą bo WIDZIAŁA koty w piwnicy !!! :roll: Wypowiadała się lekarka o tych ogromnych zagrożeniach. No i cóż - według jej teorii to 90% z nas powinno już dawno nie żyć :twisted: A tu żyjemy i co poniektórzy (ja na przykład) nawet tej nieszczęsnej toxoplazmozy OD KOTÓW nie mieli.
Generalnie gruczoły jadowe pracowały pełną parą. nie padły rozwiazania konstruktywne - grupa przeciwników kazała prezesowi wywieźć koty z piwnic. Dokąd? niech myśli Prezes i TOZ niech myśli w KOŃCU OD TEGO JEST :twisted: Poza tym panie w TOZie tylko siedzą za biurkiem, NIC NIE ROBIĄ i czepiają się porządnych obywateli, którym się koty nie podobają.

Z wieloma zarzutami można niestety się zgodzić- jak ktoś hoduje w piwnicy niesterylizowane stado i nie sprząta to nie trzeba być specjalistą, żeby przewidzieć, że będzie śmierdzieć nieziemsko. I lokatorzy protestują.
Niestety - wskazywanie przykładów pozytywnych - gdzie koty są posterylizowane, pod kontrolą i jest sprzątane jakoś do nich nie docierało. Dwie panie mówiły o tym, że sprzątają, to co się dało sterylizują reszta dostaje tabletki.
Ale niestety - najlepiej wywieźć, zamknąć w schronisku, usunąć z mega wrażliwych oczu społeczeństwa.
Na uwagę że koty wolnożyjące zamknięte w schronisku umrą - stwierdzili, że to im nie przeszkadza.

Poza tym grały emocje międzyludzkie - zadawnione spory i bezmiar "sympatii" międzysąsiedzkiej. Bo ktoś komuś wyciął drzewo pod blokiem a ktoś wyrzucił miseczkę. Któż nazwał kogoś )^*&(% a inny napisał donos.
Jak przedszkolaki ...
I najgorsze,że jak w tłumie to wszyscy mocni w gębie - pogardliwe uśmieszki, półsłówka.Chcieliby wytępić - koty, psy i źle parkujących kierowców - dokładnie w tej kolejności. Jakby im dać sztachety to dopiero byłaby zabawa.
Najciekawsze, że to przeważnie ludzie starsi, którzy z pewnością uważają się za "prawych obywateli" i zapewne osoby wierzące. I nawet nie chodzi to, że pogardliwie reagowali na wspomnienie św. Franciszka i syczeli że religia "nie ma nic wspólnego ze zwierzętami". Ale ten sączący się jad i nienawiść dotyczyła głównie ludzi, ich sąsiadów a nie zwierząt.
Wiecie, to nawet nie było denerwujące-raczej zadziwiające, pouczające i gdyby nie fakt że takie smutne to byłoby nawet śmieszne.
Na szczęscie prezes nie dał się im pozabijać, całkiem sensownie stwierdził, że nie ma możliwości ani kotów wywieźć ani zakratować. Że na obecną chwilę jest umowa z Wesoła na sterylizację, są pieniądze na środki antykoncepcyjne. I spróbują postawić kilka budek.
Trochę się bałyśmy z Basicą opuścić spotkanie - wychodziłyśmy prawie na końcu, za każdym rogiem mogła się czaić dziarska babcia z bejsbolem 8) Na szczęście nie doszło do rozlewu krwi (choć będe tego pewna dopiero jak Basica się odezwie, że dotarła :roll:)

Skoro już przyjemnościach - jeszcze na dobranoc dwa ciasteczka od Vil46 (to te co pan w Supraślu chciał tego...)
Obrazek; Obrazek
Obrazek;Obrazek
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 10, 2009 6:42 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

Ojej braciszek mojej kici to naprawdę chucherko :|
Oby się udało :ok:
Zagłosuj na KOTKOWO
viewtopic.php?f=1&t=112159

Marlenuś91

 
Posty: 55
Od: Wto kwi 21, 2009 15:51
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 10, 2009 7:09 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

Znaczy się wszystkie kotki z osiedla Piaski tniemy na koszt spółdzielni, dobrze :) z tego co wiem spółdzielnia Białostoczek ma również pieniądze na sterylizację kotek więc białostoczek też odpada. Trzeba w takim razie pochodzić po spółdzielniach i z nimi porozmawiać być może robimy za nich sterylki za pieniądze wychodzone w mieście bądź z 1%
Kto jest chętny na taką wędrówkę ??

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 10, 2009 7:17 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

aga&2, Płomyk to tylko jedno z "ale" (jak był u nas ten kotek podwórkowy chory, to Płomyk tak mu dokuczał - cały czas skakał mu na głowę,a ten nie miał siły nawet żeby fuknąć...), nasza Miśka już w ogóle całe dnie spędza na balkonie, moja mum w przyszłym tyg idzie na operację, więc będzie na pewno trochę zamieszania. Jutro nie ma mnie w Białym, a planowana jest łapanka kićków -pewnie coś się rozjaśni. Mogłabym wziąć malucha np. na weekend, ale czy jest sens brać dosłownie tylko na parę dni? (no jeszcze muszę ze swoją mamusią porozmawiać ;-) ). Tylko nie mam ani klateczki, ani kuweteczki, ani samochodziku, gdyby była potrzeba jeździć do lecznicy - ogólnie tragedia :(.... Zaraz idę na karmienie, więc zobaczę co tam się dzieję, na tej naszej Ryskiej :roll:

A mój Płomyś dziś zbzikował do reszty. Od 4:30 chodzi i miauczy jak kotka w rui, już zachrypł nawet 8O . To chyba nie jest normalne... :?
Obrazek

Magdulka

 
Posty: 316
Od: Wto wrz 08, 2009 12:40
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 10, 2009 8:20 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

Magdulka pisze:

A mój Płomyś dziś zbzikował do reszty. Od 4:30 chodzi i miauczy jak kotka w rui, już zachrypł nawet 8O . To chyba nie jest normalne... :?


masz 100%pewności, że to nie utajniona kocia agentka? :mrgreen:

wczoraj Prezeska zacnego grona Czarujących Pań, którego jestem członkinią, zaniosła do sterylizacji złapaną właśnie dzikotkę, która dopiero na stole operacyjnym okazała sie być .....KOTEM :ryk:
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 10, 2009 8:24 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

Basica, a te pięknisie jajeczka pod rudym ogonkiem to..że niby atrapa? 8O Pani Sylwio.... :?: :mrgreen:


Raport:
Wiecie co, ale ja głupia byłam myśląc, że ta biała perełeczka da się złapać :lol: Czmychnął tak,że tylko się kurzyło.
Na śniadanie przyszła syjamka, która powitała mnie bezgłośnym fuknięciem, był też dymny koteczek - ależ on piękny :1luvu:, przyglądał i przysłuchiwał się z zainteresowaniem moim kićkaniom. Whiskasków nie było - tak jak wczoraj, może mają jakaś inną siedzibę? Być może siedzą tam przy tym stoisku warzywnym przed Biedronką. Z maluchów przed oczami śmignął mi ten biały - znowu był przed siatką w krzakach i w paseczki, czarnego moje oczy nie zarejestrowały, chociaż może....??. One uciekają tam do tej drugiej szopki, która jest zamknięta i to może być problem przy ewentualnym łapaniu.
W ogóle to tak myślę, że chyba byłoby lepiej je łapać przed siatką, przy śmietniku - większe pole manewru niż tam na posesji, one chowają się w zaroślach i kaplica - nie ma jak dojść...A tak wyszły by na chodniczek... i cap :) (tzn. oby, oby). Może by tak je przy łapaniu na świeże mięsko wziąć? Syjamka szybko je i potem już do miski tak chętnie nie podchodzi, tylko patrzy się z daleka (tak ok 1,5 - 2m) jak na wariata :lol: - widać, że kocia arystokracja . Za to ten dymny miał dziś taki apetyt, ze hej!. Burej brzuchatej kici też nie było. Mam nadzieję, że się nie okociła gdzieś w śmietniku. Ten śmietnik jest zamykany, wiec wejść nie mam jak, żeby sprawdzić,a śmieci dużo wiec niedługo pewnie po nie przyjadą....

Pozdrawiam i miłego dzionka życzę.
Obrazek

Magdulka

 
Posty: 316
Od: Wto wrz 08, 2009 12:40
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 10, 2009 8:26 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

Marlenuś91 pisze:Ojej braciszek mojej kici to naprawdę chucherko :|
Oby się udało :ok:


Marlenuś, braciszek Twojej TRI ( :1luvu: ) był dużoooo mniejszy od niej juz na wstępie, to ten co to zabrakło Go w moich obliczeniach (miały dojechać do Ciebie dwa, jeśli pamietasz naszą rozmowę, a dojechał tylko jeden, po drodze Rudzielca wcięło ) ale ma fantastyczną :ok: opiekunkę i mocno wierzę w to, że ta Pani zrobi z niego prawdziwego KOTA :ok: :ok: :ok:
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 68 gości