Kotka po wypadku - odzyskała wolność :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 08, 2009 7:57 Re: Znowu kot po wypadku :( Co z nim potem?

Melduję się w wąteczku :)
Basiu, jeśli w okolicach ZE są takie warunki, to Bielany chyba rzeczywiście będą lepsze.
Gryziu, dużo zdrówka! :ok: :love:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Wto wrz 08, 2009 8:32 Re: Znowu kot po wypadku :( Co z nim potem?

Dobrze, że kotka przeżyła i dobrze, że trafiła na Ciebie. Wypuszczenie jej po sterylizacji i zaszczepieniu to dla niej najlepsze rozwiazanie. Mnie ten pomysł z Bielanami też sie podoba, trzeba liczyc na jej mądrość życiową, że zaakceptuje i polubi nowe miejsce, w którym będzie miała jedzenie i bedzie bezpieczna.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto wrz 08, 2009 22:13 Re: Znowu kot po wypadku :( Co z nim potem?

A ja się zaczynam mocno wahać :| Cały czas o tym myślę. Rozmawiałam z kilkoma naprawdę mądrymi, doświadczonymi kociarzami i mam coraz większy mętlik w głowie. Wydaje mi się, że może tylko my w swojej naiwności ułożyliśmy wspaniały plan wprowadzenia kotki w nowe miejsce, a może zdarzyć się tak, że stado kotki nie zaakceptuje, coś pójdzie nie tak, kotka zostanie np. przegoniona i znajdzie się w całkowicie obcym, nieznanym sobie miejscu, bez żadnego oparcia, a wtedy my już nic nie pomożemy.
Może założę wątek o wprowadzaniu nowego osobnika do istniejącego stada, bo ciekawa jestem takich doświadczeń. Ale to nie dziś. Jutro sterylki moich małych tymczasek. Niby tylko sterylka, a jednak duże przeżycie :oops: Można trzymać kciuki :D
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Wto wrz 08, 2009 22:21 Re: Znowu kot po wypadku :( Co z nim potem?

Basiu - też ciekawa jestem doświadczeń związanych z wprowadzaniem dzikiego kota w nowe środowisko. Biorąc pod uwagę nasze zerowe doświadczenie - taki wątek będzie bardzo ważny :ok: I może Gryzelcie pomoże :ok: :ok:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro wrz 09, 2009 6:30 Re: Znowu kot po wypadku :( Co z nim potem?

Kciuki bardzo mocne :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro wrz 09, 2009 10:09 Re: Znowu kot po wypadku :( Co z nim potem?

To pozostałoby tylko wypuszczenie jej w miejscu, z którego ją zabrałaś chyba. Tam będzie sie czuła najlepiej, może już nic zlego się jej nie przytrafi. Jesli będzie w pełni zdrowa i wysterylizowana to nie powinna trafić w żadnym wypadku do azylu.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro wrz 09, 2009 10:31 Re: Znowu kot po wypadku :( Co z nim potem?

Amica pisze:To pozostałoby tylko wypuszczenie jej w miejscu, z którego ją zabrałaś chyba. Tam będzie sie czuła najlepiej, może już nic zlego się jej nie przytrafi. Jesli będzie w pełni zdrowa i wysterylizowana to nie powinna trafić w żadnym wypadku do azylu.


Do Azylu nie trafi, taka myśl nawet mi w głowie nie zaświtała. Jeśli nie przekonają mnie argumenty za innym miejscem zostanie wypuszczona w swojej okolicy. Muszę tylko dokładnie spenetrować tamten teren.
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Czw wrz 10, 2009 13:31 Re: Znowu kot po wypadku :( Co z nim potem?

Basiu, napisałam na wątku o przenoszeniu.

Poza technicznymi kwestiami to nie ma przeszkód. Stado opanowane, wysterylizowane, czyste, odrobaczane, no i tylko jak Gryzeldę przekonać. Bo poza nią samą - żadnych wątpliwości nie ma.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw wrz 10, 2009 14:13 Re: Znowu kot po wypadku :( Co z nim potem?

Znam z tego roku przypadki powrotu kotów z Ursynowa na Ochotę.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw wrz 10, 2009 17:51 Re: Znowu kot po wypadku :( Co z nim potem?

A no właśnie. Jak zareaguje kotka na nowe środowisko. Od tego zaczęły się moje wątpliwości. Przypomniały mi się opowiadania jak koty wracały na swoje "stare śmiecie". Generalnie jest to loteria - mogłaby się przyjąć bez problemu, ale jeśli nie to jej los będzie gorszy niż w miejscu gdzie miała wypadek.
Gnana różnymi myślami pojechałam raz jeszcze do Zakładu Energetycznego. Panie w biurze niewiele potrafiły powiedzieć, ale w portierce było tym razem trzech panów i jeden z nich skojarzył koteczkę. Dokładnie ją opisał, jej umaszczenie, mówił coś o złamanym ogonie, ja widziałam ją jedynie na leżąco, ale w połowie ogona rzeczywiście nie ma sierści jak po jakimś urazie, mówił że wieczorami przychodziła, siadywała na murku, nie uciekała, dokarmiał ją kiełbasą i resztkami ze swojego posiłku. Ponadto zauważył, że kotka od kilku dni nie przychodziła. Zgadza się wszystko. Powiedziałam więc, że kiedy koteczka wydobrzeje wróci, a ja zobowiążę się do zaopatrywania w karmę. I to chyba będzie rozwiązanie najlepsze ze wszystkich.
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Czw wrz 10, 2009 18:17 Re: Znowu kot po wypadku :( Co z nim potem?

To chyba rzeczywiście będzie najlepszym rozwiązaniem.
Tak sobie tylko pomyślałam Basiu, że w związku ze zbliżającą się zimą, można by pomyśleć o jakiejś budce dla koteczki, np. ze styropianu. Jeśli byłaby taka możliwość, oczywiście.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt wrz 11, 2009 20:59 Re: Znowu kot po wypadku :( Co z nim potem?

O budce pomyślę w odpowiednim czasie.
Byłam z wizytą. Zaniosłam prezenty dla szpitalika (kuwetki do klatek, miseczki, łopatki). Sprzątnęłam panience. Nawet nie było po niej widać specjalnego lęku, syków prawie nie było, ale do miseczki z gourmetem przy mnie nie podeszła.
Chyba wygląda lepiej (porównałam sobie zdjęcia z dnia wypadku, sierść jest jak nie u tego samego kota :spin2: )

Obrazek Obrazek
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pt wrz 11, 2009 21:39 Re: Znowu kot po wypadku :( Co z nim potem?

Wprowadzalam do piwnicy kotke z obcego terenu. Najpierw siedziała w klatce, potem była sterylka, no i po sterylce też troche posiedziała. w klatce. Jest do tej pory "Przyjęła się".
W poprzednim miejscu miała bardzo złe warunki.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt wrz 11, 2009 21:44 Re: Znowu kot po wypadku :( Co z nim potem?

barba50 pisze:Obrazek Obrazek


Śliczna Gryzelda :1luvu: , ale na zadowoloną z focenia to Gryzia nie wygląda :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto wrz 15, 2009 15:34 Re: Znowu kot po wypadku :( Co z nim potem?

Wyjątkowo ładna dziewczynka! :love:

(a na zdjęciach po prostu chce pokazać, że zasługuje na imię :lol: )
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Levika, puszatek i 34 gości