Mam kotkę ze złamaną szczęką. Jest poskładana, na pychol ma założoną opaskę - kagańczyk konstrukcji własnej wetki. Opaska jest z plastrów, a wygląda tak :

Przed chwilą drapiąc kicię pod bródką wyczułam skorupkę. Pomyślałam, że brud, jedzenie przyklejone. Chciałam na chwilę zdjąć opaskę, żeby jej przemyć pychol i umyć uzdę. Przy ściąganiu okazało się, że kaganiec prawie wrósł w skórę, pod nim są już ranki, jak odparzenia ...
Zabieg był w piątek, przed nią jeszcze parę tygodni noszenia opatrunku, a tu już takie rany ... co będzie dalej?
No i najważniejsze - co robić teraz? Czym posmarować? Jak unieruchomić bezpiecznie pyszczek jednocześnie nie powodując odparzeń?
Czy ktoś miał kota z unieruchomioną szczęką? Jak sobie radziliście???












