Oto my rezydenci, wygrzewamy się w ostatnich promieniach letniego słoneczka




oraz Jafka, zwana mała kotą, carycą groźną, która przywłaszczyła sobie kanapę w salonie




Jafci niestety podczas naszego wyjazdu powróciło zapalenie ucha. Jest znowu na kuracji antybiotykowej. Dzielnie znosi codzienne zastrzyki. Jeszcze 7 dni musimy ja kłuć. A potem trzymać kciuki aby choroba nie powróciła, bo jak będzie nawrót to kiepsko będzie.
Mała kota generalnie czuje się dobrze, je rozrabia, od czasu do czasu goni i fuczy na Pysię czy Hakera.
Uwielbia się przytulać i wymusza na wszystkich duże porcje głasków.
Proporcje między mała kotą a Hakerem to 1:2, mała wazy 3 kg, Haker 6 kg, ale jako dobrze wychowany koteczek nigdy nie atakuje małej koty.
Pysia niestety tez troszkę przytyła ma 4,2 - podczas naszej nieobecności nie biegała. I niestety widać to było po chodzeniu, a raczej niemożliwości chodzenia. Co krok to się wywracała, na szczęście udało się ja rozruszać, ale codziennie jedno z nas musi jej poświęcic co najmniej godzine na zabawy. W tym czasie ktoś inny musi zabawiać Hakera lub Jafcię. Także ręce pełne pracy.