Nie martw się Asiu, mnie "nosi" jeszcze bardziej niż Ciebie, już się nie mogę doczekać malucha...

A co do fukań, może nie będzie tak źle, między rezydentami też się zdarzają: Kilka miesięcy temu, jak przynieśliśmy do domu Honorcię po sterylce, Bazylek jej nie poznał!

Warczał na nią, a jednocześnie szukał po całym domu. Kiedy tłumaczyliśmy mu, że to jego Honoratka, tylko w kaftaniku, patrzył na nas z politowaniem: "dobra dobra, wy mi tu kita nie wstawiajcie, to jest obca kotka, jest granatowa, jakieś sznurki jej sterczą ze grzbietu i inaczej pachnie. Ja chcę Honorcię!" Nawet od miski ja odganiał, a ona patrzyła na niego jak na wariata...

dopiero po kilku dniach dał się przekonać, że to jednak jego kumpela i wszystko wróciło do normy. Powinno być ok, cała trójka jest młoda, więc powinny sie zaakceptować. W razie czego zainwestujemy we wkład do feliwaya