Wątek Argi założony przez iskrę666.
Schronisko w Milanówku, czyli mój poprzedni "dom", kraty w oknach, kiepskie jedzenie, odgłos szczekających psów, miauczenie kotów, miejsce pełne smutku i cierpienia, chociaż pracownicy i wolontariusze starają się stworzyć prawdziwie "domową" atmosferę, są kolorowe kocyki i budki, piękne zabawki, pełna miseczka... Mimo wszystko, schronisko nigdy nie zastąpi domu, choćby nie wiem jak się starało. Czy miałam wcześniej jakiś inny dom? czy tylko Milanówek...? tego nie wiem, i raczej się tego nie dowiem. Moja historia nie jest zbyt kolorowa. Trafiłam do schroniska z "etykietką" nieufnej, dzikiej, srebrnej koteczki, chociaż prawda była inna. Chciałam zaufać człowiekowi, ale on zamiast pogłaskać i przytulić, łapał i kłuł zastrzykami, nie miałam nawet własnego imienia. Pracownicy wołali na mnie "Sreberko", bo jestem śliczną, srebrną koteczką, z zielonymi oczami. Chcę zaufać i być kochana, jak moi schroniskowi koledzy, Migotka, Chmurka, Nutka, Pimpek, Major... widzisz? kiedy przychodzili wolontariusze, zawsze kręciłam się gdzieś niedaleko, licząc na jakiś smakołyk, ale strach był silniejszy od jedzenia, nie pozwalałam się dotykać, za bardzo się bałam. Nie wiedziałam co człowiek chce mi zrobić, czy znowu pokłuć bolesnymi zastrzykami, czy może coś innego...? Czy resztę swojego życia miałam spędzić z "etykietką" dzikiej kotki w schronisku? Ale stało się inaczej. Z dnia na dzień zaczełam chudnąć, wtedy ludzie złapali mnie do zimnej, i ciemnej izolatki, rozpoczeło się dłuuugie leczenie, bolesne zastrzyki, badania i znowu nieufność i strach... Ale szczęście się do mnie uśmiechneło, trafiłam do domku tymczasowego... teraz może być już tylko LEPIEJ. Teraz uczę się ufać człowiekowi. Na nowo...



Opis Argi ze strony Milanowskiego schroniska:
"Młody kot przebywający od niedawna w schronisku. Jest bardzo nieufny i płochliwy, w kociarni trudno go dostrzec, przemyka się chyłkiem. Dlatego póki co nadaje się tylko głównie do adopcji wirtualnej, być może jednak z czasem Srebrny się oswoi..."
Argi (Argento, czyli srebro po Włosku) to młoda, srebrna koteczka (początkowo wzięta za kocura) przyjechała do mnie z Milanowskiego schroniska, jest koleżanką Kaya. Miał do mnie przyjechać pan Kawek, również z Milanówka ale... znalazł dom. Wtedy Ania podesłała mi opis i zdjęcia tej ślicznej koteczki, no i wpadłam... nie mogłam jej nie wziąć. Argi ma chorą wątrobę (?) strasznie schudła, a wyniki nie wyglądają zbyt ciekawie ale... będziemy leczyć. Zrobimy wszystko żeby Argi wyzdrowiała, oswoiła się (co nie jest takie łatwe przy leczeniu...) ale, przed nami dłuuuuga droga. No i znajdziemy lasce super domek, bo należy się jej po tych wszystkich przejściach. Argi to srebrna, drobna, wręcz chuda dziewczynka z pięknymi, zielonymi oczami, ma obcięty kawałek uszka, ale nam to nie przeszkadza. Jest lekko nieufna, sycząca, ale mam nadzieję że wkrótce się zaprzyjaźnimy.





Filmiki z Argi (YouTube):
http://www.youtube.com/watch?v=i_7pqw_-5Rg
http://www.youtube.com/watch?v=heaECLUbNVA
12.11.09
Argi w wyniku strasznego wypadku, odeszła 12.11.09 za TM ['] a mi pękło serce... dowidzenia kochany "dzikusku".