Rysiek wiesz ostatnio posłuchałem, jak duzi mówią i szukają po internecie jakieś kotki.
Sytuacja jest taka, że ja tak średnio się się garnę do dużego (no chyba, że kroi dla mnie wołowinkę, to wtedy jest najlepszy kumpel

) i jemu czasem jest przykro i mówi, że ja to jestem kotem dużej, bo ona ze mną może zrobić wszystko

(on nie rozumie, że ja jestem prawdziwy facet i lecę tylko na babki, a nie będę się łasił do faceta fuj!). Więc coś przebąkują o tym, żeby pomyśleć o kotce dla dużego, jemu się marzy taka przylepa, która często siedzi na kolankach

. Ale u moich dużych sporo zmiany zawodowe się szykują i póki nie będzie to wszystko poukładane to pewnie nowego towarzystwa w domu nie będę miał. Tylko ja się tak zastanawiam czy to dobry pomysł z ta kotką, a jak ona mi zabierze moją dużą, to co?
Cyryl myślący nad idealnym rozwiązaniem