Jak z kociaka zrobić miziaka - Gucio w DS, Kay rezydentem:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 05, 2009 19:52 Re: Jak z kociaka... bajka o Guciu i Kayu. Szukamy DS/filmy s.40

Nikt nie chce wiedzieć? :lol:

No to napiszę że Kay: oszalał, zgłupiał, zwariował, chyba się źle czuje, albo to nie on :x :lol:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Sob wrz 05, 2009 19:58 Re: Jak z kociaka... bajka o Guciu i Kayu. Kay zwariował:)))

Ja chcę wiedzieć, ale myślałam, że tak napięcie chcesz stopniować, to grzecznie czekałam......

I co :?: I co :?: I co :?:
Czekał pod drzwiami, wywalił brzuchola na powitanie i strzelił baranka 8)

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Sob wrz 05, 2009 20:03 Re: Jak z kociaka... bajka o Guciu i Kayu. Kay zwariował:)))

Oooo :lol: cześć Theodora :lol:

Byłaś blisko, nie czekał, leżał na fotelu i... od tego się zaczeło. Ja go nie poznaje 8) jutro to nagram, no muszę po prostu :lol:

Najpierw był tyłeczek, potem brzuszek, a nawet.......................

mruczanki 8O 8O 8O

Jestem w szoku, nigdy nie słyszałam mruczącego Kaya, raczej warczącego. Ale nigdy 8O sądze że gdybym nie była tak wysoko, to byłby i baranek 8O

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Sob wrz 05, 2009 20:05 Re: Jak z kociaka... bajka o Guciu i Kayu. Kay zwariował:)))

Cameo pisze:Oooo :lol: cześć Theodora :lol:

Byłaś blisko, nie czekał, leżał na fotelu i... od tego się zaczeło. Ja go nie poznaje 8) jutro to nagram, no muszę po prostu :lol:

Najpierw był tyłeczek, potem brzuszek, a nawet.......................

mruczanki 8O 8O 8O

Jestem w szoku, nigdy nie słyszałam mruczącego Kaya, raczej warczącego. Ale nigdy 8O sądze że gdybym nie była tak wysoko, to byłby i baranek 8O

Oj jaka Ty jesteś...
Trzeba było się do kota nachylić, no...

:lol:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob wrz 05, 2009 20:07 Re: Jak z kociaka... bajka o Guciu i Kayu. Kay zwariował:)))

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: superowo :!:
Obrazek

lara1974-34

 
Posty: 536
Od: Czw maja 14, 2009 20:41

Post » Sob wrz 05, 2009 20:09 Re: Jak z kociaka... bajka o Guciu i Kayu. Kay zwariował:)))

Nie da rady, trzeba odsunąć fotel bo mam wysokie "oparcie" (co zresztą widać na fotkach)

Nie poznaje tego kota, skąd dzikus wie jak się mruczy? i nadstawia kooper? 8O no skąd? 8O a może on nie był dziki?

albo Senioor podczas mojej nieobecności podmienił koty :evil:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Sob wrz 05, 2009 20:12 Re: Jak z kociaka... bajka o Guciu i Kayu. Kay zwariował:)))

8O 8O 8O 8O Wiedziałem, wiedziałem! To ja dodam, że dzisiaj Rysiu, kumpel Kaja, zaczął mruczeć, również po raz pierwszy z własnej woli. I to całkiem głośno.

Kama: :piwa: :piwa: :piwa:

Mam nadzieję, że teraz rozumiesz o co tu tak naprawdę chodzi i nie będą Cię już nachodziły pomysły zamknięcia wątku i opuszczenia forum, co? :D
Obrazek
Obrazek

Tajemniczy Wujek Z.

 
Posty: 1651
Od: Sob mar 28, 2009 14:14
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa

Post » Sob wrz 05, 2009 20:20 Re: Jak z kociaka... bajka o Guciu i Kayu. Szukamy DS/filmy s.40

Ja raczej nie jestem zdania ,zeby miał ktoś Kamili zazdrościć.W pomocy kociakom nie sądze,żeby miało miejsce na takie rzeczy.Może lepiej zapytać co się dzieje i dlaczego,tak mi się wydaje,wyjaśnić na spokojnie pewne rzeczy, i sprawy,bez względu na to jakie by nie były[/quote]






chodziło mi raczej o zazdrość w osiągnięciach Kamili w pracy z trudnymi kotami i poparcie innych osób.czasem nie da się z niekturymi ludzmi po dobroci i miło,wtedy trzeba radykalnie i odważnie "poprosić o zejście z pleców",ale to już Kamili sprawa jak to załatwi.ale nie jest mi miło jak dziewczyna kolejny raz pisze o zamknięciu wątków,lub końcu tymczasu u niej.szkoda byłoby takiego daru i talentu Kamili,nie wspomnę o tych kotach które jeszcze na nią czekają,gdzieś .
Obrazek

lara1974-34

 
Posty: 536
Od: Czw maja 14, 2009 20:41

Post » Sob wrz 05, 2009 20:22 Re: Jak z kociaka... bajka o Guciu i Kayu. Kay zwariował:)))

A jutro Cię osyczy i ucieknie, żebyś nie pomyślała przypadkiem, że jest łatwy :ryk:
Nooo, kocurku :ok:

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Sob wrz 05, 2009 20:29 Re: Jak z kociaka... bajka o Guciu i Kayu. Kay zwariował:)))

On zawsze na początku syczy, ale nie atakuje (przynajmniej mnie, bo Senioora wczoraj podrapał :twisted: ) hyhy :twisted:

Kasiu, sprawa została rozwiązana. Easy, easy. Jesteś :1luvu:

A dzisiaj przyjechała Niki z Łodzi (nieufna i płochliwa - jeszcze, bo to się wkrótce zmieni... koteczka z Łódzkiego schronu) kotka, o której mogłabym napisac książkę, a raczej o transporcie owej koteczki :twisted:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Sob wrz 05, 2009 20:41 Re: Jak z kociaka... bajka o Guciu i Kayu. Kay zwariował:)))

to pisz książkę czekamy :D
a Ty i Kay :1luvu:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Sob wrz 05, 2009 20:47 Re: Jak z kociaka... bajka o Guciu i Kayu. Kay zwariował:)))

opowiadaj,no i pokaż oczywiście ten nowy nabytek :D
Obrazek

lara1974-34

 
Posty: 536
Od: Czw maja 14, 2009 20:41

Post » Sob wrz 05, 2009 20:55 Re: Jak z kociaka... bajka o Guciu i Kayu. Kay zwariował:)))

masz następnego kociaka do oswajania?? :) jak to robisz bo ja mam jedną rudą małpę od 8 mies i na mnie syczy.... :wink: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/763 ... f3bb6.html
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob wrz 05, 2009 21:00 Re: Jak z kociaka... bajka o Guciu i Kayu. Kay zwariował:)))

Zaczeło się od Elzi z Łodzi. Jakiś czas temu obiecałam dziewczynom że zabiorę ją do siebie na tymczas. Kiedy wreszcie mogłam ją do siebie zabrać, rozpoczeło się szukanie transportu i ble, ble, ble. Znalazł się transport, ale nie mogłam tam dojechać (wioska - Siewierz) znalazł się drugi, który "nawalił" :twisted: o tym można poczytać na wątku schroniskowym. Coś czuje że nade mną i Łódzkim schroniskiem "wiszą" dwie chmury - dobra i zła. Dobra, bo dwa dni przed planowanym transportem Elzi, ktoś się nią zainteresował i postanowił dać dom, nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że z Roxi (którą chciałam zabrać w Marcu) było dokładnie to samo. A dlaczego "wiszą" też i złe? ano z powodu transportu... :( dlatego sama postanowiłam pojechać po malutką - pociągiem. Opłaciło się, bo Niki już u mnie :)

A dlaczego akurat Niki? ano dlatego że to kotka w moim typie - nieufna i płochliwa, od ponad roku w schronisku :( wypatrzyłam ją jakiś miesiąc temu na stronie Łódzkiego schroniska - chciałam ją nawet zabrać ale obiecałam dać DT Elzi, kiedy dowiedziałam się że Elzi będzie miała domek :mrgreen: zabrałam ją!

Ale się rozpisałam :roll:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Sob wrz 05, 2009 21:06 Re: Jak z kociaka... bajka o Guciu i Kayu. Kay zwariował:)))

cypisek pisze:masz następnego kociaka do oswajania?? :) jak to robisz bo ja mam jedną rudą małpę od 8 mies i na mnie syczy.... :wink: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/763 ... f3bb6.html


Sama nie wiem :mrgreen: ja po prostu lubie/kocham to robić, i sądze że gdyby Gucio (albo nawet Kay) był u mnie sam, jako koci jedynak, to zrobiłby się z niego taki miziak że :mrgreen: a tak to muszę dzielić czas między Alę (tymczas) i swoje własne koty.

Ciężka ta praca - ale bardzo się opłaca.

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 141 gości