
nikt Leosia nie odwiedza
Wejdę na wątek mojego Leona i napiszę do ludzi. Skoro jednego podrzucali, to drugiego też mogą, nie
A może by tak zmienić tytuł wątku??? na bardziej alarmujący??? Zbliżają się jesienne chłody, za nimi nieubłagane zimowe mrozy... A tam przesłodki Leon, sam, zmarznięty, niekochany, skulony na zimnej poduni

Ludzie, przecież domek ze styropianowej budki nie ochroni Leosia przed zimnem

Czy jego kocie życie musi zakończyć się w samotności

Na zimnie chłodzie i mrozie

Z pełną świadomością, że nikt Go nie kocha i nikomu nie jest potrzebny??? Czy jego kocie serduszko ma zamarznąć??? Nie tylko wszechobecnym mrozem, ale też naszą obojętnością???
Ja naprawdę nie mogę przygarnąć kolejnego zwierza!!!