Witajcie Dziewczyny
Dopiero po 8 wróciłyśmy z dziewczynkami do domu, tak, jak pisała Kasia. Dziś po południu leki przyjechały, ale ja wróciłam z pracy przed 7, lecznica do 8, więc zdecydowałam, ze dzis zabieram dziewczyny, one będa "z głowy", a od jutra z Bossikiem bedziemy jeździć.
Kasiu, nie mam pojęcia ile interferon kosztuje, bo wetka, która się tym w lecznicy zajmuje nie zdążyła dzis wprowadzić ani Purevaxa ani Virbagenu do systemu, wiec wet, który dziewczynki szczepił nie znał cen, jutro będę wiedziała. 230 zł kosztował, jak Płaczuś dostawał, u Meli i Glusia już chyba 270 i to była cena bez złotówki marży ze stony lecznicy, ile kosztuje teraz, nie mam pojęcia. Bossiowi zrobimy wersję leciutko oszczedną, tzn. Bossiu waży ok. 2,10-2,15 kg, ale dostanie w zastrzyku po 2 mln jednostek, więc cała ampułka będzie na 5 zastrzyków. Rozmawiałam z wetami, mówią, ze tak minimalna różnica nie powinna być jakoś odczuwalna. Wet mi mówił, ze mają teraz pacjenta, Main Coona, który ma zaczać Virbagen, ale kocurek waży ...10 kg czyli seria ok. 1500 zł
Aga, wielkie dzięki

Dziękujemy Wam wszystkim, ze z nami jesteście!
Tak, jak Kasia pisała, Bossik dzis już praktycznie zupełnie normalnie się czuje i zachowuje! już rozpracował plasterki z łapek (na przedniej po wenflonie, na tylnej po pobraniu krwi)

wcina, aż mu się uszka trzesą

Cieszę się ogromnie, ze mały jest taki waleczny, naprawde super sobie, jak na razie radzi!
Dziś już był wynik kupy (na razie telefoniczny, nie mam jeszcze papierka) - aż mi się wierzyc nie chce, ale czysto!

spodziewałam się, ze coś tam będzie w tej kupie.
Dziewczynki też padły teraz, najedzone, po emocjach związanych z wyprawą
