fiona.22 pisze:Domki tymczasowe rzucaja informacje, ze nie moga dłużej miec kotów i trzeba je zabrać...co ja mam zrobić z tymi wszystkimi kotami to czwarty raz w poczynając od połowy sierpnia. Na poczatku jeszcze jakoś to było ale w tym momencie to już nie wiem co robić...chyba trzeba będzie te wszystkie koty na ulice wypuscić![]()
U mnie jest w tej chwili 15 kotów. Od wtorku do piatku byl u mnie Staś który odszedł na pp. Wszystkie koty na scisłej kwarantannie. Może być tak, ze za dziec, dwa czy trzy wszystkie będą chore...Stas był odizolowany ale pp to takie cholerstwo, ze bez najmniejszego oporu mogło się przenieść na inne koty.
Maluchy Gibson, Gala zakichane, na antybiotykach...na prawde brakuje mi juz sił...
Kleksik pojechał do domku w piatek a w poniedziałek nawiał i teraz nie wiadomo gdzie jest![]()
Same tragedie ostatnio...a ja mam ograniczona wytrzymałość niestety
Niestety, ja również mam ograniczoną wytrzymałość, a w dodatku muszę się liczyć z opinią domowników. Idril i dzieciaki trafiły do mnie na awaryjne DT, które miało trwać tydzień. Było to 10 maja, czyli wkrótce miną 4 miesiące. Rozumiem, że nie masz możliwości zabrania kotów, zwłaszcza teraz, gdy obowiązuje kwarantanna. Potrzebujemy po prostu większej liczby DT, wsparcia w ogłoszeniach i transportach. Na wątku Idril prosiłem o pomoc, o inny DT chociaż dla jednego malucha. Nie odezwał się nikt, a większość w ogóle przestała tam zaglądać.
Obawiam się, że na takich zasadach nie zdołamy dłużej działać. W Krakowie aktywnie działa 30 osób - u nas... dwoje, może troje. Trafiają pod naszą opiekę koty z Kielc i spod Kielc, porzucone, chore, zostawione w lecznicach. Naprawdę potrzebujemy wspołpracowników!