Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. ZAMKNIĘTE.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 04, 2009 10:15 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Neighbour's story - contin.

Agn Kochana, nawet nie wiem co napisac... :evil: Przesylam moc cieplych mysli i zaciskam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pt wrz 04, 2009 10:26 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Neighbour's story - contin.

Agnieszko ... kurcze jakby mało było problemów. To w sumie taka nasza polska rzeczywistość - co w oczy kole to zwalczyć, co inne niż reszta - stłamsić. To podłe, nielogiczne i nieetyczne ale ciężko z tym walczyć. Można grać inteligencją, uśmiechem i pogodą ducha. Można spróbować tym zacietrzewionym tłumaczyć ideę działania hospicjum, pokazać im swoje mieszkanie, ze nie masz kocich kup na środku podłóg a ni kocurów strzykających po ścianach! Że dom wygląda jak normalny dom a nie melina a ty jesteś kobietą , której serce siega od ramienia do stóp aby tym bidom pomóc i nic na to nie poradzisz - taka twoja zmutowana wada :wink: . Trzymam gorąco kciuki za konfrontacje. A jak tam Tuiuq i Io? No i Mała Mi?

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pt wrz 04, 2009 11:26 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Neighbour's story - contin.

filo pisze:Napisałam, że NIKT POZA WŁAŚCICIELEM mieszkania nie może Cię usunąć. Tylko właściciel. Wspólnota może na niego naciskać, może przegłosować, że Ty przeszkadzasz, ale nie może go zmusić. Wszystko zależy jak twardy jest Twój ex i na czym bardziej mu zależy. Jak się uprze, to nie da się go zmusić, by wypowiedział Ci umowę. I każdą uchwałę można zaskarżyć do sądu, a to trwa tyle, ile polskie sądy potrafią. Więc można się odwoływać latami. Ale to też tylko właściciel może robić.
Ja też patrzę z drugiej strony barykady - czyli od strony wspólnoty.
Zapytam o podstawy prawne naszego zarządcę. Jak będę wiedzieć, to napiszę.


Filo - bylabym bardzo wdzieczna.
Z tego, co doczytalam na szybko, to wlasciciel lokalu ma prawo do odwolania sie od uchwaly zarzadu wspolnoty - na drodze sadowej. W przypadku, gdy sad rozstrzygnie na korzysc wspolnoty, wlasciciel pokrywa wszystkie koszty sadowe.
Mnie jednak interesuje, jakie mozliwosci egzekwowania swojej uchwaly ma wspolnota. TZN - uchwala sobie wiekszoscia glosow na zebraniu, ze - dajmy na to - nie wolno miec wiecej niz jednego kota w lokalu. To co oni moga zrobic, zeby faktycznie nikt z wlascicieli nie mial wiecej niz jednego kota?

Asiu - nie ma co im czegokolwiek tulumaczyc - ich to moze zwyczajnie nie obchodzic. Moga sobie zwyczajnie nie zyczyc, by tyle kotow mieszkalo w ich bloku - nie wazne jak potrzebujacych i jak starannie zadbanych.

Jestem koszmarnie zmeczona.
Zryczalam sie wczoraj jak bobr i wcale mi nie ulzylo.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt wrz 04, 2009 11:37 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Neighbour's story - contin.

:cry: Aguś trzymaj się...wiem, że ci bardzo teraz ciężko psychicznie...że masz poczucie walki z wiatrakami. Totalne zamotanie, zawirowanie, strach, złość i bezsilność biorą górę. Ślę pozytywne wibracje i głupią mantrę "jutro będzie lepiej" :|

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pt wrz 04, 2009 11:53 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Neighbour's story - contin.

Dziewczyny, ja nie jestem prawnikiem, ale wiem jedno - prawo ciał "niższych" nie może być sprzeczne z prawami uchwalonymi na wyższych szczeblach. W związku z tym wspólnota, nawet większością, nie może uchwalać praw, które ograniczają prawa jednostek. No bo gdyby - przerysowując już - uchwaliła, że codziennie o 21 wszyscy sąsiedzi mają śpiewać międzynarodówkę, albo że mają kupować auta w kolorze czerwonym, bo parking będzie ładnie wyglądał - przecież nikt by tego nie posłuchał. Podobnie z kotami - nie może uchwalić, że można mieć dwa, bo to łamie prawa jednostki, ograniczając ją.
To, co możnaby zarzucić, z prawnego punktu widzenia, to uciążliwość Agn jako lokatora - czyli wspominane tu zapachy itp. Ale to też trzeba udowodnić, a to będzie ciężkie, bo nie ma norm uciążliwości, ludzie bujają się latami z sąsiadami zbieraczami śmieci itp, a jakoś się ich nie rusza.
Natomiast na sąsiada zaglądającego złożyłabym doniesienie na Policji, że podgląda i że się boisz, ale ja jestem w takich sprawach straszny choleryk, więc nie polecam moich metod.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt wrz 04, 2009 12:34 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Neighbour's story - contin.

Agn, zadałam pytanie zarządcy, ale nie spodziewam się odpowiedzi wcześniej, jak w poniedziałek, więc musisz poczekać.
Jeśli chodzi o przepisy ogólne - wspólnota mieszkaniowa jest stworzona do administrowania tym, co wspólne w budynku i ewentualnie jego otoczeniu (to zależy, czy teren dookoła jest własnością wspólnoty, bo nie musi, może być np. miasta). Uchwały wspólnoty mają dotyczyć tego, co wspólne i co pomoga wspólnie żyć w jednym budynku. Jednym z takich elementów porządkujących relacje jest regulamin wspólnoty. To własnie do niego można wpisać, że w jednym mieszkaniu ma być określona liczba zwierząt, albo że nie pali się na klatkach schodowych. Jednak jak ktoś nie chce przestrzegać regulaminu, to nie ma na niego bata - nie musi. To akurat wiem na 100%. Jedyną karą mogą być komentarze ze strony sąsiadów. Większość ludzi o tym nie wie, więc stosują się do regulaminu. Policję czy inne służby można wezwać jedynie, jeśli dana osoba łamie jakieś normy prawne. Np. wspólnota może uchwalić, że cisza nocna obowiązuję od godziny 20, bo w budynku jest dużo małych dzieci i one już śpią. Ale jak ktoś zrobi głośną imprezę, to wezwać policję można dopiero po 22.
Druga sprawa - nadrzędnym prawem jest prawo własności. Właściciel może ze swoim mieszkaniem robić co chce i wspólnota nie ma prawa wchodzić tam, gdzie zaczyna się prywatna własność. A ona zaczyna się na progu mieszkania (momentami trochę dalej - bo np. piony wodne są wspólne, ale poziome rury za zaworem już prywatne).
Wspólnota ma niewielką władzę nad pojedynczym właścicielem, bo nie może się go pozbyć. Nie może go zmusic do sprzedaży jego mieszkania, a dopóki jest właścicielem, jest członkiem wspólnoty. Nie da się go eksmitować, bo byłoby to zabranie jego własności. Żaden sąd nie da takiego wyroku, bo byłby sprzeczny z konstytucją.
W sprawie uciążliwości można próbować wejść na drogę cywilną. Nie musi występować wspólnota, ale dowolny sąsiad. Tylko przy polskich sądach to nie ma sensu. Kiedyś coś było o uczennicy szkoły muzycznej, że przeszkadza jak ćwiczy. Sprawa ciągnęła się latami i konkretnego wyroku się nie dało uzyskać.

filo

 
Posty: 11708
Od: Śro lip 08, 2009 13:53
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 04, 2009 12:58 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Neighbour's story - contin.

filo pisze:W sprawie uciążliwości można próbować wejść na drogę cywilną. Nie musi występować wspólnota, ale dowolny sąsiad. Tylko przy polskich sądach to nie ma sensu. Kiedyś coś było o uczennicy szkoły muzycznej, że przeszkadza jak ćwiczy. Sprawa ciągnęła się latami i konkretnego wyroku się nie dało uzyskać.

Dodam jeszcze, że nawet w przypadku spółdzielni mieszkaniowych kiedy lokator nawet nie jest właścicielem mieszkania - pozbycie się go, czy powiedzmy "utemperowanie" nawet jeśli FAKTYCZNIE jest uciążliwy czy wręcz niebezpieczny dla otoczenia - nie jest proste.
Rozmawiałam na ten temat i z policją i z prezesem mojej spółdzielni - sprawa dotyczyła mojego sąsiada alkoholika. Dowiedziałam się, że w dużo bardziej dramatycznych przypadkach (narkomańska melina i osoba psychicznie chora, niebezpieczna) - nie tak łatwo pozbyć się "trudnych" współmieszkańców.
A byłam bardzo zdesperowana jeśli idzie o sąsiada bo zatruwał mi życie. W desperacji rozważałam nawet wynajęcie ukraińskiej mafii, żeby się go pozbyć raz na zawsze :evil:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt wrz 04, 2009 16:51 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Neighbour's story - contin.

Nawet nie wiecie, jak bardzo mi pomogłyście. Jestem nieco spokojniejsza, bo po wczorajszej rozmowie z siostrą to miałam taką perspektywę, że na następnym zebraniu przegłosują uchwałę, że nie wolno mieć kotów w tej wspólnocie [psy są, ale koty mam chyba tylko ja] i ex-TZ na mocy tejże uchwały będzie musiał dać mi wypowiedzenie. I byłam już na takim etapie, że wizja, którą roztoczyła Sibia [o uchwale w sprawie śpiewania Międzynarodówki] wydawała mi się wcale prawdopodobna...

Tak sobie myślę, że jestem tak przewrażliwiona na punkcie zapachów, że jak ktoś mówi, że śmierdzi, to nie ważne, czy śmierdzi faktycznie, ja i tak mam poczucie winy, że to przeze mnie. Moja siostra nie potrafi podnieść mnie na duchu, a nawet wręcz przeciwnie - potrafi zapędzić mnie w taki dołek, że czuję się kompletnie bezradna.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt wrz 04, 2009 20:09 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Neighbour's story - contin.

Najbardziej dziwi mnie w tej historii fakt, że u Ciebie naprawdę ładnie pachnie :) Zresztą, ostatnio nawet pytała, co to za zapach. Także nie wiem, o co się czepiają. Trzymam kciuki, by było dobrze... :) A jak się mają sierściuszki? Pozdrawiam.
"Nagle w moim świecie zrobiło się tak cicho i pusto bez Ciebie"
Kostrzyńska Luna [*] 07.09.2009 viewtopic.php?f=1&t=99269
Obrazek

kamilka_04

 
Posty: 558
Od: Czw lut 28, 2008 14:43
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt wrz 04, 2009 20:38 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Neighbour's story - contin.

Agn pisze:Tak sobie myślę, że jestem tak przewrażliwiona na punkcie zapachów, że jak ktoś mówi, że śmierdzi, to nie ważne, czy śmierdzi faktycznie, ja i tak mam poczucie winy, że to przeze mnie. Moja siostra nie potrafi podnieść mnie na duchu, a nawet wręcz przeciwnie - potrafi zapędzić mnie w taki dołek, że czuję się kompletnie bezradna.

Być może na tym polega problem. Na nieuzasadnionym poczuciu winy.
Bo (jak sądzę) gdybyś była dogłębnie przekonana, że żaden obcy facet NIE MA PRAWA zaglądać Ci do mieszkania - być może Twoje relacje z sąsiadem/sąsiadami też uległyby zmianie.
Zastanawiam się czy czasem nie jest tak, że niektórzy ludzie błędnie interpretują Twoje zachowanie - jesteś miła i sympatyczna więc (w domyśle) - jesteś słaba, uległa.
Być może jeśli się trochę "usztywnisz", wyraźniej postawisz granicę, bardziej zdecydowanie wyrazisz niezgodę na ingerencję w Twoje PRYWATNE sprawy (w tym - zaglądanie do mieszkania) - zyskasz pewien dystans i zwyczajnie przestaniesz się przejmować.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt wrz 04, 2009 20:51 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Neighbour's story - contin.

pixie65 pisze:Być może na tym polega problem. Na nieuzasadnionym poczuciu winy.
Bo (jak sądzę) gdybyś była dogłębnie przekonana, że żaden obcy facet NIE MA PRAWA zaglądać Ci do mieszkania - być może Twoje relacje z sąsiadem/sąsiadami też uległyby zmianie.
Zastanawiam się czy czasem nie jest tak, że niektórzy ludzie błędnie interpretują Twoje zachowanie - jesteś miła i sympatyczna więc (w domyśle) - jesteś słaba, uległa.
Być może jeśli się trochę "usztywnisz", wyraźniej postawisz granicę, bardziej zdecydowanie wyrazisz niezgodę na ingerencję w Twoje PRYWATNE sprawy (w tym - zaglądanie do mieszkania) - zyskasz pewien dystans i zwyczajnie przestaniesz się przejmować.

Święte słowa!
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 04, 2009 21:14 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Neighbour's story - contin.

A ten łysiolec to taki całkiem super sąsiad?
Może dzieci/dziecko ma ,straszliwe hałasujące?Może jakieś imieniny przeciagające sie po 22 ?Telewizor w nocy ścisza?Muzyczki nie lubi podkręcić?Moze słyszysz jakiś mikser u nich?Niechby choc pralka stukała o scianę w czasie wirowania?Albo otwieranie kluczem ich drzwi,późna porą?
Mysle że na tym zebraniu nie padły żadne zarzuty w drugą stronę,łysemu moze sie wydawać ze jest sasiadem idealnym i jako sąsiad jest niesłyszalny.
A o tym podglądaniu na balkonie,tobym zagadała ,że zawsze zerka,kiedy opalasz się w stroju na balkonie.
Może zawalczyć jego bronią?
Legnica
 

Post » Pt wrz 04, 2009 21:27 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Neighbour's story - contin.

Podglądanie można spokojnie podciągnąć pod naruszenie prywatności.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 04, 2009 21:56 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Neighbour's story - contin.

Zaglądanie do mieszkania spokojnie można podpiąć to pod nękanie.
[Podobnie jak uporczywe nagabywanie, np. na klatce schodowej, pod blokiem, itd.].

Nękanie jest wykroczeniem ściganym na wniosek pokrzywdzonego [zwykle kończy się grzywną].
Można też złożyć doniesienie na policję, ale bez wniosku o ściganie - to się przyda, jeśli nękanie się powtórzy, wtedy się zgłasza drugi raz, już z wnioskiem i argumentem, że sprawa się ciągnie dłużej.
W tym wypadku nawet nie masz problemu z dowodem tego nękania - gość sam się przyznał na zebraniu [są świadkowie].

Sąsiad może nie wie o tym? 8)




Poza tym rozpowszechnianie plotki, jakoby u Ciebie śmierdziało/cokolwiek innego - można podpiąć pod zniesławienie = występek ścigany z oskarżenia prywatnego, grozi b. wysoką grzywną lub ograniczeniem wolności ;)




Na szczęście w europejskich sądach przeważa jednak trend, że to winę trzeba udowodnić, nie niewinność.
Czyli - to nie Ty masz udowodnić, że nikogo nie nękasz 8)

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Pt wrz 04, 2009 22:06 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Neighbour's story - contin.

A jak żona o podglądanie Ciebie sie wkurzy :lol:
To gorsze od policji,sądów i paragrafów.
Legnica
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 89 gości