*Schr.Opole - Ptyś - zaginął. :(*

Kurcze jestem załamana :crying:

złapał się do klatki .. poleciałam szybko zabrać i jak podnosiłam tak wariował, że jakimś cudem wywalił tył i zwiał :crying:

czy on wlezie raz jeszcze do tej klatki??

gorzej już być nie mogło ..właśnie zaczęło lać i jest burza :crying:

dzikus pisze:Kurcze jestem załamana
złapał się do klatki .. poleciałam szybko zabrać i jak podnosiłam tak wariował, że jakimś cudem wywalił tył i zwiał
czy on wlezie raz jeszcze do tej klatki??

o rany

niektóre nie chcą wejść drugi raz..za nic.

Dzikus, może załatw sobie też podbierak /ale na podbierakach się nie znam/

kurcze a może wejdzie, trzeba próbować.

O kuźwa

Może spróbuj z pobierakiem

trzymam kciuki :!:

niech on się znajdzie :cry:

do niego nie da się podejść bliżej niz 10 metrów

nigdy nie łapałam żadnego kota

10 metrów to dużo..
cholera..może wejdzie do klatki znowu, może..

a gdyby tak się stało, od razu trzeba zwiazać klatkę..tzn. powiazać czymś i tył i przód i dopiero zabierać, tak, żeby nie mógł nic otworzyć, mocno.

Żeby tylko wszedł Obrazek

od stron gdzie włada się jedzonko założę kłódkę.. TŻ na chorobowym od jutra to po klatke pójdzie ze mną. Zabezpieczymy porządnie i drugą stronę. We dwóję pójdzie sprawniej.
Tylko niech wejdzie. Mam nadzieję, ze nie zwiał gdzieś dalej

żeby tylko wlazł.. :ok:

O matko!!!!!!
Może gdyby sie udało sieć rybacką zarzucić :oops:

-tak sobie mysle tylko po cichutku-tak bym chciała,żeby udało się Ptysieńka złapać

Moge jutro kupić podbierak, tlko nie wiem czy jest sens jak do niego nie można podejść :roll:

Burza przeszła, ale dalej pada. Byliśmy teraz zobaczyc ale Ptysiulka nie widać , klatka otwarta. Zostawiłam, może akurat w nocy wyjdzie ...

Złap się kocinko błagam!!!

może wejdzie, trzymam kciuki..

Ptysiu, no, wracaj do ciepełka !!

Nie ma Ptysia :cry:

chodziliśmy, sprawdzaliśmy, tylko cisza i pustka. Może gdyby nie ta burza i deszcz to by wyszedł.
Nie mogłam spać, wyglądam jak zombi.

Przestawiłam klatkę pod nasz płot, przymocowałam do płotu i nich stoi na okrągło. Będziemy sprawdzać i ewentualnch nieproszonych gości wypuszczać.
Obawiam się jednak, że się wystraszył i nie wyjdzie. Ostatnio nie pokazał się od soboty.
Oby trzymał się blisko i znowu wyszedł, a co najważniejsze, żeby zechciał wejść do klatki ....

Jestem wściekła na siebie, tak było blisko. Mógł spędzić wczorajszą noc już w domku :cry:

Skoro rozwalił klatkę to musiał być w dużym szoku po złapaniu się w niej i może nie wejść. Ale wydaje mi się, że jeżeli będzie głodny, a ty będziesz pilnować, żeby tam było cały czas pachnące jedzonko najlepiej do tego pokropione jakimiś "kocimi narkotykami" to z czasem sie skusi i wejdzie.

Cały czas trzymym kciuki, żeby dał sie złapać :ok:

Ale najważniejsze, że sie pokazał, co znaczy, że daleko nie odszedł i pęta się w swojej okolicy.

Nieustające kciuki za powodzenie akcji!!! :ok:

A gdyby tak nafaszerować czymś jego jedzonko?? :roll:

Ptysiu, nie bądź taki!! Wracaj do Ali!! Na dworze wcale nie jest tak fajnie...

*Schr.Opole - Ptyś - zaginął. :(*

Kto przegląda forum

Schr.Opole - Ptyś - zaginął. :(