Malutka radzi sobie srednio na jeża
Jak chodzi spokojnie to jest jak tako, ale kiedy próbuje brykac ciało ją zawodzi, przewraca sie lecąc główka do przodu

.
Mam wrazenie, ze nie słyszy, ale bede jeszcze obserwować.
Katar jest, ale na razie bez tragedii. Mam nadzieje, ze poradzi sobie bez antybiotyku.
Diagnoza kici jest odłozona do przyszlego tygodnia, wtedy wraca z urlopu wetka do ktorej mam zaufanie.
Niestety przyjmuje az w Tychach

, wiec pewnie bede marudzic z prosba o transport.
Szczerze mówiac małej przydałby sie tymczas w jakims duzym miescie.
W Katowicach, a tym bardziej w Dabrowie niewiele mozna zdziałać.
Mam tez problem z moim psycholem Duszkiem

.
Bardzo zle zareagował na Kiwaczka.
Wpadł w swoj stan depresyjny- nie je, nie sika, wymiotuje

Bardzo sie denerwuje.
Nie wiem co bedzie jak nie odpusci
