Już jestem. Mówiłam, że dopiero o 19,oo odbieram Rysię

a jeszcze musiałam dojechac autobusem kawałek drogi, Juz mówie:
Miały racje vetki. To było ropomacicze. Jak przyjechałam druga vetka pokazała mi macicę Rysi. Przyznaję, że nie wygladała ładnie. Jak ja rozcieła to po paru godz. od operacji jeszcze ciekła ropa z krwią. Rysia ma założony dren. Jeszcze jej nie ogladałam bo musi sie dobrze wybudzic. Pozostałe narządy w j.brzusznej ok. Estre wysłałam Ci meila ze zeskanowanymi dokumentami Rysi: opis wizyty i paragon kosztów zabiegu. Jest poniżej kwoty przesłanej na moje konto. Na razie Rysia troszke sie tłucze w transporterku, ale lepsze to niż przewracanie sie na podłodze. Mam telefon vetów - gdyby cos sie działo to któras z nich przyjeżdza do Rysi

Sądzę, że teraz spokojnie wypijecie piwko
Acha kontrola zebów tez była i przyciecie pazurków przy okazji. Rysia jest pod dobrą opieką moich vetów.
