A witamy, witamy.
Braki czasowe ostatnio są okropne, także staram się jak najwięcej mogę poświęcać je kociapronom i przy okazji wciąż uczę się ich zachowań. Rozumiem już kobiece miauki od cichego, krótkiego mrraau, który ma mnie przywołać tak subtelnie do swojej białej miśki i mówi podrap mnie za uszkiem, przy którym troszkę się przedrzeźniamy gdyż kilka razy odpowiadam jej, nawiązując niewymowną aczkolwiek pełną ciepła i przywiązania rozmowę. Po długie i intensywne miaaaaaaaaauuuuuuuu - wstawaj kobieto, daj nam jeść. I szereg innych, zaczepiających do zabawy - mruuu, czy księdzowatego miauuułłłłuuuu - wystraszonego na widok odkurzacza, tzn wyjącego smoka, i jeszcze mnnniiiiiuuu, cos tak podobnego gdy Bandytka gryzie go w zadek

, moja krew

. Próbuję ostatnio sfocić duet podczas gonitw bo to na prawdę wilka frajda, te ich przedziwne pozycje i biało-czarne tornada, po których wychodząc z pokoju trzeba patrzeć pod nogi bo:
1. Dywan najczęściej zwałkowany, zsunięty, zmieniający kierunek położenia o 270 stopni
2. Drugi dywan patrz wyżej
3. Pawie pióro, myszki i inne pałętają się pod nogami, ze szczególną uwagą proszę patrzeć na te piszczące gdyż potrafią przy śniętego człowieka wprowadzić w stan przedzawałowy.
4. Pojawia się stado dzikich i zupełnie bezosobowych kotów - w postaci wszędzie latających kłaków Bandytki, gdyż jest z tych puchatych kotów a czesanie dla Madam to istna tragedia równoznaczna z zatopieniem Titanica
5. Moje obrotowe krzesło na kółkach zazwyczaj zmienia miejsce z spod biurka na w wejściu do pokoju, taranując przejście a jeszcze zazwyczaj blokujące szersze otwarcie drzwi.
6. No i pluszowy pies wcześniej zdąży wylecieć z pokoju na przedpokój przy pierwszym ukrytym ataku Bandytki z łóżka na Wielebnego, jako że pies leży na łóżku i stanowi pewne podniesienie i punkt odbicia kocich łap by zapewnić skuteczne lądowanie gdzieś przy kuprze młodego.
7. Włącza się poczta kaloryferowa, drapak stoi pod oknem przy kaloryferze i gdy któreś z bandy włochaczy wskakuje na niego z rozpędu ten skutecznie odbija się od grzejnika nadając sygnał sąsiadom, których odbierają tą wiadomość i skutecznie odpowiadają z bynajmniej dwóch stron na raz.
8. Wielebnemu nie podoba się mój pomysł na weekendową pracę i skutecznie utrudnia mi jej znalezienie rwąc na strzępy gazety z ogłoszeniami i to z takim powodzeniem, że akurat zawsze właściwe strony. Cwana bestia
9. Bandzior udoskonala swoje techniki masażu-budzenia pani. W zależności od końcowej pozycji snu pani, tudzież na brzuchu lub na plecach. Standardowe ugniatanie z dodatkiem pazurków, cmokanie w ucho i wyciąganie małych kolczyków bliższych chrząstce górnej ucha. (Ile razy się dziwiłam gdy wstałam a nie miałam kolczyków w uchu, z czego kilka ich znalazłam za łóżkiem

) Widocznie Bandytka uznała, ze kolczyki to zuo

. I lizanie po szyi i nosie

aż sama zaczynam mruczeć
10. Jeśli Wielebny stwierdzi, że za długo zajmuję się tym fuczącym pudłem i stukaniem w tą dziwną deskę, która jest nawet wygodna do spania, mało subtelnie dostaję gryza w duży palec u prawej stopy i brutalnie zostaje przywołana do rzeczywistości. Na co jeszcze czuję pazury na mojej łydce i udzie, zostając potraktowana jak gałązka i z miaukoleniem wspina się po mnie Wielebny oczywiście oczekując swojej ulubionej zabawy z pawim piórem
11. Wielebny to dziwny facet nie lubiący całować kobiet

, czego nie umiem przeżyć ale i już znalazłam swoją metodę na słodkiego buziaczka

Popykam troszkę po tym czarnym nosku palcem a zaraz w ruch idzie ten szorstki ogonek i dostaję prześlicznego buziola od swojego rodzynka

I kto powie, że mężczyźni nie są prości?
No i żeby nie było, że tylko gadam

:

Czochraj, czochraj i nie waż się przestawać

Przemeblowanie według Wielebnego, tak ta firanka krzywo wisi

Tak nie pozornie rozpoczyna się wielka bijatyko-gonitwa, za Bandytką pies, z którego zawsze startuje

Pawie pióro - najlepsza zabawa Wielebnego

Przyczajony tygrys, ukryty smok


Brzuszek już wywalony, Ciotki a teraz głaskać

Uciekła mi poza ale Wielebny myjąc się zrobił szpagat
