Bazyliszkowa pisze:zuzia96 pisze:Tylko nie wiem, czy Lilunia zniesie tyle godzin jazdy w obie strony, bo to jest 5-6 godzin w jedną stronę. I nie wiem jeszcze, jak to załatwić logistycznie, nie sprawdzałam jeszcze połączeń i boję się, że to za dużo naraz dla Lili
Nie wiem, na ile kompetentni są Twoi weci i czy jest sens wyruszać z Lili w taką długą podróż. Gdybyś jednak miała przyjechać do Warszawy 17.09, to myślę, że w sprawie "przechowania" Lili i wizyty u dra coś by się dało wymyślićOczywiście najlepiej, gdybyś Ty sama mogła być na tej wizycie i wszystko doktorowi opowiedzieć.
Wetka, która leczy Lilunię ma opinię najlepszej w Rzeszowie, zresztą jej lecznica też, chociaż nie jest tania. Ta wetka przeprowadza dużo skomplikowanych operacji (m.in.operowała Czako z naszego schroniska, na którego operację składało się forum, kotu groziło uśpienie, bo po dawnym wypadku nie mógł się zupełnie załatwiać, teraz Czako jest już szczęśliwie w swoim domku).
Boję się trochę takiej właśnie długiej podróży dla Lili, nie wiem, jak by ją zniosła, bo jednak jest to bardzo daleko.