Zgodnie z obietnicą daną na "technicznym"
wstawiam kilka fotek moich chłopców
ale najpierw napiszę co się u nas działo (przez te cztery dni odwyku
)
Gucio zrobił się miziasty, co prawda daleko mu do Alusi, ale głaskanie to on wręcz uwielbia
wczoraj (przed fochem) strzelił mi baranka, a jeszcze wcześniej otarł się o moje nogi w kuchni. Można go głaskać wszędzie, na podłodze, pod stołem, w budce, pod biurkiem... mało tego, trzeba uważać żeby na niego nie nadepnąć bo plącze się pod nogami
U Kaya bez zmian
z tym że ostatnio udało mi się go dotknąć kiedy siedział za fotelem. Dalej syczy a ostatnio to nawet oberwałam
ale to moja wina, bom zagapiona, wsadziłam rękę pod szczeble fotela a sama gapiłam się w telewizor, więc Kay zdziwiony (a gdzie to babsko?) pacnął rękę łapą (najpierw bez pazurków, a potem z pazurkami)
kiedy mnie widzi to jest spokojny, nie atakuje, więc możliwe że się po prostu przestraszył
ogólnie od dzisiaj zaczynamy go ogłaszać
na fotelu oczywiście są syki (czasami, to chyba zależy od humoru - na filmiku na mnie nie syczał 
Least You Can Do
chyba wrzucę ją do następnego filmu 
